Władze w północnej Kalifornii ostrzegają mieszkańców, aby pozostali w domach z powodu powietrza zanieczyszczonego gęstym dymem z pożarów. Na obszarach największego pożaru, "Dixie", osiem osób uznano za zaginione.
- Unikajcie wszelkiej niepotrzebnej aktywności na świeżym powietrzu - ostrzegała Ann Hobbs z Okręgu Kontroli Zanieczyszczeń Powietrza hrabstwa Placer, dodając, że jakość powietrza jest tam najgorsza od roku – podała w sobotę CNN.
Lokalne władze zapowiadały, że zmiana kierunku wiatru przyniesie mieszkańcom żyjącym w okolicy złą jakość powietrza. Gęsty dym rozciągnął się daleko poza Kalifornię, wywołując alarm także w stanie Utah.
- Nasze centra dyspozytorskie są coraz bardziej przytłoczone telefonami o niebezpieczeństwie związanym z dymem. Niestety, nie jesteśmy w stanie zmienić prądów powietrznych - tweetował Departament Policji w Centerville.
W piątek po południu miejscowego czasu, na stronie internetowej AirNow, monitorującej jakość powietrza, odczyty drobnych cząstek produkowanych przez dym z pożarów wykazywały, że wskaźniki w Chester wynosiły 921, czyli dużo ponad 300 uważanych za "niebezpieczne". W Paradise wskaźnik również był niebezpieczny i sięgał 602.
A mountain town in the Sierra Nevada region of California was leveled in a record wildfire.
— AJ+ (@ajplus) August 8, 2021
The Dixie Fire is now the third largest in California's history and threatens 10,000 more homes. pic.twitter.com/2xCJvmP2iU
Departamenty zdrowia publicznego w hrabstwach Nevada, Plumas i Sierra wydały wspólne ostrzeżenia dotyczące jakości powietrza z powodu "długotrwałego i gęstego dymu z licznych pożarów".
- Ciężko było oddychać - powiedział CNN Jake Edwards, mieszkaniec Lake Almanor w Kalifornii. Cała tamtejsza społeczność została zmuszona do ewakuacji z powodu pożaru "Dixie", który jest w tym roku największym pożarem w Stanach Zjednoczonych.
Zdaniem szeryfa hrabstwa Plumas Todda Johnsa "Dixie" zniszczył już ponad 100 domów. Oczekuje się, że zrodzi więcej szkód. Zagraża około 14 tys. budynków.
Według biura szeryfa w Plumas do piątku nie zdołano odnaleźć ośmiu zaginionych osób. Poszukiwania mają trwać przez cały weekend.
- "Dixie" pochłonął blisko 176 tys. hektarów, obszar 3,5 razy większy od jeziora Tahoe, co czyni go trzecim co do wielkości pożarem w historii Kalifornii. Żywioł przez 24 godziny, co 11 minut wypalał terytorium równe nowojorskiemu Central Parkowi. Jest opanowany w 21 proc. co stanowi spadek w porównaniu z 35 proc. w czwartek – zauważyła CNN.