Dramat u wybrzeży Senegalu. Utonęło co najmniej 140 migrantów
- Co najmniej 140 osób utonęło w największej w tym roku katastrofie morskiej, do której doszło u wybrzeża Senegalu w sobotę - poinformowała w czwartek Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM). Wywróciła się tam łódź przewożąca ok. 200 zmierzających do Europy migrantów.
Marynarka wojenna Senegalu oraz Hiszpanii, a także miejscowi rybacy uratowali 59 osób i wyłowili ciała 20 ofiar. Łódź zapaliła się i wywróciła do góry dnem kilka godzin po wypłynięciu z miasta Mbour położonego 100 km na południe od stolicy kraju Dakaru. Migranci zamierzali dotrzeć na należące do Hiszpanii Wyspy Kanaryjskie.
IOM zaapelowała o wzmocnienie legalnych możliwości migracji, co osłabiłoby biznes przemytników ludzi i chroniło życie migrantów. "Wzywamy rządy i społeczność międzynarodową do jedności w celu zlikwidowania sieci przemytu i handlu ludźmi, które wykorzystują zdesperowaną młodzież" - napisano w komunikacie.
Organizacja przypomina, że w ostatnich tygodniach znacząco wzrosła liczba migrantów próbujących dostać się na Wyspy Kanaryjskie z Afryki Zachodniej. Według wyliczeń IOM we wrześniu z samego Senegalu wyruszyło w tym kierunku 14 łodzi z 663 migrantami, 26 proc. z nich po drodze miało wypadek lub utonęło. W 2020 r. na tej trasie zginęło 414 osób próbujących przedostać się na hiszpańskie terytorium, w poprzednim roku - 210.
IOM szacuje, że w 2020 r. na Wyspy Kanaryjskie przybyło 11 tys. migrantów, ponad cztery razy więcej niż w zeszłym roku. Najwięcej migrantów z Afryki przypłynęło na Wyspy w 2006 r. - ponad 32 tysiące.