Dr Targalski: Ta decyzja otwiera okres wojny wszystkich ze wszystkimi. ZOBACZ o czym mowa
Dr Jerzy Targalski w swoim programie w Telewizji Republika ,,Geopolityczny tygiel\'\' mówił o sytuacji na Bliskim Wschodzie – Trump w Iraku stwierdził, że najwyższy czas, by bogate państwa regionu wzięły odpowiedzialność za Syrię a to oznacza, że oczekuje, że Arabia Saudyjska będzie płaciła, po prostu. Stany Zjednoczone nie mają pieniędzy i to jest jeden powód wycofania - mówił.
– Chciałem zwrócić uwagę na sytuację w Syrii. Okazuje się, że miałem rację, kiedy mówiłem, że decyzja o wycofaniu podjęta przez Trumpa, była motywowana oszczędnościami i potrzebami PR-owskimi, czyli sondażami. Trump w Iraku stwierdził, że najwyższy czas, by bogate państwa regionu wzięły odpowiedzialność za Syrię a to oznacza, że oczekuje, że Arabia Saudyjska będzie płaciła, po prostu. Stany Zjednoczone nie mają pieniędzy i to jest jeden powód wycofania - mówił dr Jerzy Targalski.
– Drugi powód to jest szukanie popularności, ponieważ Trump ma duże kłopoty u siebie w kraju. Ta nieprzemyślana, nieskonsultowana z nikim decyzja tak naprawdę otwiera okres wojny wszystkich ze wszystkim w Syrii. Izrael i Arabia Saudyjska są niezadowolone, bo Trump oddaje Syrię tak naprawdę Iranowi. Netanjahu rozmawiał z Putinem, stwierdzili, że trzeba współpracę zacieśnić i natychmiast zaczęły się izraelskie bombardowania stanowisk irańskich w Damaszku, czyli na terytorium sojusznika Rosji. Jednocześnie uaktywnili się dżihadyści, doszło do zamachu w Mandbidż, gdzie zginęło czterech Amerykanów i piętnastu Syryjczyków - tłumaczył historyk.
– Turcja nie była w żadnym spisku i nie była to żadna wielopiętrowa operacja, celem przyciągnięcia Turcji z powrotem do Stanów Zjednoczonych, ponieważ Turcja zapowiedziała, że rozpocznie wojnę z Kurdami, co spotkało się z groźbami ze strony Trumpa. Turcja żąda 30-kilometrowego pasa bezpieczeństwa, który będzie kontrolowała oczywiście po stronie syryjskiej. Na to Trump odpowiedział w swoim zwyczaju pogróżkami, które nic nie znaczą, takim teatrem a la sprawa z Kimem i Koreą Północną, że ekonomicznie zniszczy Turcję, jeżeli Turcja zaatakuje Kurdów - powiedział publicysta.
– Był Bolton w Turcji, nic nie osiągnął. Widzimy, że nie było żadnej tajnej dyplomacji, ani ustalania z Turcją rozwiązań syryjskich. Nie było żadnego takiego spiskowego przygotowania, tylko wszyscy zostali postawieni przed faktem dokonanym. Teraz jest problem, co zrobić dalej. Przedstawiciel Kurdów oświadczył, że ten obszar na wschód od Eufratu, czyli północno-wschodnia Syria powinien być strefą bezpieczeństwa i do tego samego dążą Stany Zjednoczone. Tutaj jest konflikt z Turcją, bo oczywiście Kurdowie nie mogą ustąpić Turcji i przesunąć się 30 kilometrów w głąb kraju, więc przedstawiciel Kurdów zaproponował, aby granicę turecko-kurdyjską strzegły oddziały międzynarodowe i jest to propozycja skonsultowana ze Stanami Zjednoczonymi - kontynuował dr Jerzy Targalski.