Donald Trump - kandydat na prezydenta USA z ramienia republikanów, podczas spotkania z wyborcami w Virginia Beach w stanie Wirginia, jasno zadeklarował, że jeśli wygra wybory będzie współpracował z Władimirem Putinem.
Trump nie owija w bawełnę. Wszyscy, którzy mieli jeszcze nadzieję, że retoryka Trumpa jest przeważnie PR-owym mechanizmem na zjednanie sobie wyborców, dziś maska Trumpa opadła. - Putin patrzy na Hillary i się śmieje... Tymczasem Rosja rozumie zagrożenie ze strony Państwa Islamskiego. Czy nie byłoby miło, gdybyśmy dobrze żyli z Rosją i współpracowali z nią w walce z ISIS? - powiedział Trump.
Trump skrytykował również Obamę, że wycofał wojska z Iraku. - Powinniśmy tam pozostawić niewielkie siły. A teraz Państwo Islamskie się szybko rozszerza - powiedział. Trump atakował też porozumienie z Iranem o redukcji jego programu nuklearnego zawarte przez administrację Obamy. - Obama i Hillary pozwolili, by Iran stawał się wielkim mocarstwem. Będą mieli broń nuklearną - mówił republikański kandydat. - To układ, którego oszukańcza Hillary bardzo chciała. To był szczyt niekompetencji - dodał.
Czy Trump jako prezydent największego mocarstwa na świecie, który puszcza oko do Putina, będzie dla Polski zagrożeniem?