Dzięki edycji genów metodą CRISPR udało się uzyskać świnie odporne na zespół rozrodczo-oddechowy, chorobę powodującą wielkie straty w hodowli – informuje „The CRISPR Journal”.
Zespół rozrodczo-oddechowy świń (PRRS), jak sama nazwa wskazuje, powoduje zaburzenia w rozrodzie i chorobę układu oddechowego u świń (niezależnie od ich wieku). Ta wirusowa choroba u niektórych zwierząt może nie powodować żadnych objawów, podczas gdy u innych przebieg jej bywa ciężki. Może dojść do uszkodzenia układu odpornościowego, co powoduje podatność na inne zakażenia. Straty powodowane na całym świecie przez PRRS szacowane są na 2,7 miliarda dolarów rocznie. Istniejące szczepionki tylko zmniejszają nasilenie objawów.
Zdaniem naukowców problem mogą rozwiązać świnie zmodyfikowane genetycznie. Wirus PRRS zakaża komórki, wiążąc się z niewielką częścią białka zwanego CD163. Prace w Instytucie Roslin w Wielkiej Brytanii wykazały, że zastosowanie edycji genów CRISPR w celu usunięcia DNA kodującego tę część białka zapobiega infekcji, a jednocześnie nie wydaje się ograniczać innych funkcji tego białka.
Teraz amerykańska firma Genus dokonała edycji tego samego genu w czterech różnych liniach hodowlanych świń (co nie było proste). Świnie, które dzięki modyfikacji metodą CRISPR uzyskały odporność na zespół rozrodczo-oddechowy staną się pierwszymi genetycznie zmodyfikowanymi zwierzętami hodowlanymi wykorzystywanymi do produkcji mięsa na dużą skalę. Według opinii ekspertów zgodę amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków uda się uzyskać na początku roku 2025, a może nawet wcześniej.
Jak przewidują autorzy publikacji (https://www.liebertpub.com/doi/10.1089/crispr.2023.0061), zmodyfikowana genetycznie trzoda chlewna może trafić na rynek w ciągu dwóch lat. Początkowo firma Genus będzie sprzedawać nasienie, a nie świnie. Dlatego pierwsze pokolenie zwierząt powstałych w ten sposób nie będzie odporne na PRRS, ponieważ tylko jedna z dwóch kopii genu CD163 u takiego potomstwa będzie miała pożądaną zmianę. Aby uzyskać zwierzęta z modyfikacją w obu kopiach genu, konieczna będzie dalsza hodowla, co może zająć kilka lat.