Zapisy rejestratora dźwięku z kokpitu (CVR) potwierdzają, że przyczyną katastrofy rosyjskiego samolotu, który w minioną sobotę rozbił się na Półwyspie Synaj był wybuch bomby – informuje francuski "Le Point", powołując się na źródła zbliżone do śledztwa.
– To nie był problem techniczny, ale działanie zewnętrzne – powiedział gazecie jeden z ekspertów, sugerując, że na pokładzie rosyjskiego Airbusa doszło do eksplozji.
France24 informuje, że międzynarodowy zespół, który bada przyczyny katastrofy na Synaju składa się ze specjalistów z Niemiec, Irlandii, Rosji i Francji. Eksperci analizują dwie czarne skrzynki, w których znajdują się zapisy dotyczące parametrów lotu (FDR), jak i rozmowy załogi (CVR).
Flight Data Recorder (FDR), rejestruje wszystkie najważniejsze funkcje operacyjne samolotu, gromadząc w tym celu minimum 25 godzin zapisu danych o locie, co pozwala później na uzyskanie informacji dlaczego, jak i kiedy samolot przestał realizować prawidłowe procedury lotu. Z kolei Cockpit Voice Recorder (CVR), jest wyposażone w mikrofon nagrywający dźwięki z kokpitu, a więc rozmowy członków załogi, a także dźwięki w tle, które mogą dostarczyć ważnych wskazówek na temat katastrofy.
Wczoraj o możliwości eksplozji na pokładzie maszyny mówił prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama. Dodał, że Waszyngton bardzo poważnie bierze taki scenariusz pod uwagę. Wcześniej agencja AP, powołując się na jednego z wysokich amerykańskich urzędników, poinformowała, że ładunek wybuchowy w rosyjskim Airbusie umieściła grupa należąca do Państwa Islamskiego (IS).
Samolot linii Metrojet z 224 osobami na pokładzie rozbił się w minioną sobotę krótko po starcie z lotniska w kurorcie Szarm el-Szejk. Nikt nie przeżył. Komitet Śledczy FR zapowiedział, że zbada wszystkie wersje, które mogły doprowadzić do katastrofy A321, w tym usterki techniczne.
CZYTAJ TAKŻE:
Po katastrofie rosyjskiego samolotu na Synaju Putin zawiesza loty do Egiptu
Cameron zadzwonił do Putina. Rozmawiali o śledztwie dotyczącym katastrofy na Synaju