Kraj znad Sekwany został sparaliżowany – wszystko przez protesty tzw. „żółtych kamizelek”. Są to osoby, które protestują przeciwko drastycznej podwyżce cen paliwa. Sondaż IFOP jest druzgocący dla obecnego prezydenta Francji – popiera go zaledwie co czwarty obywatel.
Według francuskiego MSW w całej Francji mogło manifestować nawet 282 tys. osób. Sceny jakie rozgrywają się w kraju znad Sekwany mogą budzić skojarzenia z rewolucją.
Blokady przejazdów na autostradach, ulicach, wiele wypadków (w tym jeden śmiertelny – jedna z kobiet, która została otoczona przez manifestantów, w panice przejechała demonstranta). Policja została zmuszona do użycia gazu łzawiącego, by zapanować nad sytuacją.
Aprobatę dla obecnego prezydenta wyraża tylko 25 proc. Francuzów. To najniższy wynik poparcia od dłuższego czasu.
Zobacz co się dzieje we Francji:
No proszę, a tym czasem we Francji odbywają się protesty przeciwko dyktaturze Macrona.
— Sylwia Łucja W.K (@SylwiaUcja) 18 listopada 2018
Domyślam się że w TvnNazi cisza pytam bo nie wiem - nie oglądam pic.twitter.com/FhpzgbhOab
Tłum manifestantów we Francji skanduje : „Macron do dymisji”.
— PolskaPartia (@PolskaPartia) 18 listopada 2018
pic.twitter.com/DlGqvQMbsp