Przejdź do treści
Kto wygrał debatę Harris-Trump? Policzmy słowa...
x.com

Debaty są po to, żeby przekonać tych, którzy nie są przekonani. Jak to wyglądało w środowej debacie między Kamalą Harris, a Donaldem Trumpem?

Wiarygodność, naturalność i niekonwencjonalność to klucze do przekonania tych, którzy chcą dać się przekonać, ale pozostają w oczekiwaniu na impuls, który wyśle im jeden z kandydatów. Na danie takiego impulsu Harris i Trump mieli ponad półtorej godziny. Dla Trumpa Harris była trzecim przeciwnikiem politycznym Demokratów (po Hillary Clinton i Joe Bidenie), z którym przyszło mu się mierzyć. Dla Kamali Harris był to debiut. Już przed debatą w trakcie dyskusji ekspertów w telewizji Fox News Sean Hannity zwrócił uwagę, że Kamala Harris ma za sobą zaledwie 60 miut i 29 sekund wywiadów, co jest błędem jej sztabu wyborczego i co może na debacie zaważyć.

Mimo, że Harris nie zdradzała tremy, to widać było w niej debiutancką nerwowość i brak panowania nad mową ciała w czasie kiedy przemawiał Donald Trump. Ten z kolei panował nad sobą i mimo rozlicznych wycieczek Harris w jego kierunku, które dla Stanów Zjednoczonych nie mają znaczenia, ale dla wyborów mogą być istotne, nie dał się sprowokować. Tu było widać wyraźnie, że pretendentka do najwyższego urzędu w USA odrobiła pilnie lekcje i próbowała wielokrotnie wyprowadzić Trumpa z równowagi. 

Dla obserwujących kampanię prezydencką w USA debata mogła wydawać się nawet nudna. Każdy zaprezentował swoje stanowisko. Każdy starał się nie popełnić błędu i każdy próbował przeprowadzić zwycięską akcję. Telewizja CBC wskazała, że Harris wyraźnie przeważała w debacie, będąc ofensywną. Skalę ofensywności mierzy się jednak nie ilością przebiegniętych w ringu kilometrów i wyprowadzonych ciosów, a tym ile razy przeciwnik był trafiony i ile razy był liczony. W polityce takimi ciosami są słowa. W przeciwieństwie do boksu mogą one jednak przynieść skutek odwrotny. Kto zwyciężył w debacie Harris-Trump? Przyjrzyjmy się najistotniejszym słowom, które oboje wypowiedzieli:

W sprawie aborcji:

Trump: "Każdy stan decyduje za siebie. Ludzie głosują. Decyzje nie zapadają przy urzędniczych biurkach".

Harris: "Jeśli Trump wygra, to będzie kontrolował wasze poronienia. Z dumą wprowadzę nowe prawo aborcyjne".

W sprawie nielegalnej imigracji:

Harris: "Trump chce tego problemu, żeby grać nim politycznie. On woli się lansować na problemach, niż je usuwać".

Trump: "W większości tych krajów, z których przybyli imigranci przestępczość drastycznie spadła".

O walce:

Trump: "Kryminalizowanie stało się bronią Demokratów w walce o zwycięstwo". 

Harris: "Jak Trump wróci do Białego Domu już nic go nie powstrzyma".

O zmianie poglądów:

Harris: "Ja nie zmieniam poglądów. Zmieniam podejście". 

Trump: "Jak wygra to będzie koniec gazu z wydobywania łupków w Pensylwanii".

O wyborach: 

Trump: "Demokraci chcą wygrać wybory za wszelką cenę, dlatego sprowadzają imigrantów i przyznają im prawo wyborcze".

Harris: "Nie możemy sobie pozwolić, aby prezydentem był ktoś, kto podważa wynik wyborów".

O wojnie: 

Trump: "Putin posiada broń atomową, może jej użyć. Nie rozważalibyśmy tego, gdybym ja był prezydentem".

Extra:

Trump: "Kamala Harris powiedziała, że ludzie wychodzą przed końcem moich wieców. Z jej wieców nikt nie wychodzi, bo nikt na nie nie przychodzi".

Harris: "Donald Trump podziwia dyktatorów i sam chce nim zostać. Wymieniał listy miłosne z Kim Dzong Unem".

Trump: "Ona natomiast nienawidzi Izraela".

Trump: "Powiedziałem mu: "Nie zabijaj amerykańskich żołnierzy, bo będziesz miał kłopoty i wręczyłem mu zdjęcie jego domu".

Trump: "Nie obchodzi mnie kim chce być Kamala Harris. Myślałem, że nie jest czarna. Potem przeczytałem, że jest. To zależy od niej".

Trump: "Kamala Harris próbuje się odseparować od polityki Bidena, ale to ona jest Bidenem".

Harris: "Zmianom klimatu nie da się już zaprzeczyć".

Trump: "Zrobi to. Zrobi tamto. Zrobi te wszystkie wspaniałe rzeczy. Dlaczego do tej pory tego nie zrobiła? Siedzi tam już 3,5 roku".

 

Kto wygrał debatę? Kto przekonał nieprzekonanych Amerykanów? Przekonamy się tak naprawdę za 52 dni.

 

Źródło: Republika

 

 

Source: N/A
Source: N/A
Source: N/A
Source: N/A

Wiadomości

Kanada wydaliła indyjskich dyplomatów. Wpływali na wybory

Chodorkowski: reżim się rozpadnie, kiedy nadejdzie ten moment

Trump o gospodarce i imigracji. Harris o Trumpie i aborcji

Zachwyt eksperta nad lądowaniem rakiety. Wskazuje co nas czeka

Ulewne deszcze, osunięcia ziemi, zablokowane drogi, odwołane loty

12 studentów zginęło, 33 rannych, 25 w stanie krytycznym

Dobre wieści z amerykańskiej giełdy. Inwestorzy myślą o tej dacie

Cztery duże europejskie kraje stają przeciw Izraelowi

Tarczyński: Tusk jest politycznym schizofrenikiem - w ogóle nie wie o czym mówi

Minister Sikorski zaplątany w farmę trolli Giertycha

Kuźmiuk: Marsz Niepodległości miał być w tym roku bardzo liczny - tego boi się władza

Trudnowski: brak wiarygodności Tuska będzie kulą u nogi w wyborach prezydenckich

Szokujące słowa Marka Belki. Tanie mieszkania zaszkodzą Polakom!

Deweloperzy mogą dostać kolejny prezent od rządu

Mastalerek: Tusk chce żyć w bańce - otaczać się ludźmi takimi jak "wściekli razem"

Najnowsze

Kanada wydaliła indyjskich dyplomatów. Wpływali na wybory

Ulewne deszcze, osunięcia ziemi, zablokowane drogi, odwołane loty

12 studentów zginęło, 33 rannych, 25 w stanie krytycznym

Dobre wieści z amerykańskiej giełdy. Inwestorzy myślą o tej dacie

Cztery duże europejskie kraje stają przeciw Izraelowi

Chodorkowski: reżim się rozpadnie, kiedy nadejdzie ten moment

Trump o gospodarce i imigracji. Harris o Trumpie i aborcji

Zachwyt eksperta nad lądowaniem rakiety. Wskazuje co nas czeka