Na centralnym placu w Santiago zgromadziły się dziesiątki tysięcy Chilijczyków z okazji pierwszej rocznicy masowych protestów.
Początkowe demonstracje przerodziły się w ataki podpaleń dwóch kościołów, posterunków policji i plądrowań supermarketów.
Grupa zakapturzonych mężczyzn podłożyła ogień pod dwa kościoły, których wnętrze również zdemolowano. W trakcie akcji gaszenia krzyczeli:
- Niech spłonie, niech spłonie!
????VIDEO | Chilean protesters burned 2 Catholic churches on the anniversary of last year’s anti-government demonstrations and ahead of a constitutional referendum. San Francisco de Borja and La Asuncion churches in Santiago de Chile were destroyed on Sunday. pic.twitter.com/OpGkCUZmrE
— EWTN News (@EWTNews) October 19, 2020
Cała kopuła i dzwonnica kościoła La Asunción, zwanego "parafią artystów", została strawiona w pożarze. Było to celowe podpalenie przez zakapturzonych demonstrantów, którzy w ten sposób chcieli uczcić rocznicę protestów.
Drugą świątynią, która stanęła w płomieniach, był kościół pw. św. Franciszka Borgiasza, który już wcześniej został splądrowany i podpalony. W świątyni tej znajduje się duszpasterstwo żandarmerii wojskowej.
Protesty, które rozpoczęły się 18 października 2019 roku trwały do połowy grudnia. Chilijczycy zebrali się w całym kraju, by wezwać do reformy systemów emerytalnych, opieki zdrowotnej i edukacji. Zamieszki i grabieże spowodowały miliardy dolarów szkód i strat w przedsiębiorstwach i infrastrukturze kraju. Sprawiły, że wojsko wyszło na ulice po raz pierwszy od rządów dyktatora Augusto Pinocheta. Policja oszacowała, że niedzielny wiec w Santiago zgromadził około 25 000 ludzi.
W wyniku zamieszek tymczasowo zamknięto ponad 15 stacji metra. Policja strzelała z armatek łzawiących i wodnych w potyczkach z brutalnymi, zakapturzonymi i zamaskowanymi ludźmi.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Miller przestrzega: kandydat PiS może wygrać wybory prezydenckie. "To byłby dla mnie dramat", mówi były aparatczyk PZPR