Niemiecka CDU zaaprobowała niemal jednogłośnie na zjeździe partii w Berlinie wynegocjowaną blisko dwa tygodnie temu umowę koalicyjną z SPD. Powstanie rządu kanclerz Angeli Merkel zależy już tylko od wyniku plebiscytu SPD.
Tylko dwóch ze 167 uczestniczących w głosowaniu delegatów wstrzymało się od głosu. Nikt nie głosował przeciwko umowie, która ma być podstawą programową rządu partii chadeckich CDU i CSU oraz SPD. Bawarska CSU poparła już wcześniej utworzenie koalicji chrześcijańskich demokratów i socjaldemokratów.
W przemówieniu do delegatów Merkel zapewniła, że nowy rząd poradzi sobie z wielkimi wyzwaniami. Za sukces swojej partii w negocjacjach koalicyjnych uznała niedopuszczenie do podwyżki podatków oraz uznanie zrównoważenia budżetu w 2015 roku za cel rządu.
Podczas zjazdowej dyskusji część delegatów krytykowała idące ich zdaniem zbyt daleko ustępstwa wobec SPD. Szef młodzieżówki CDU Philipp Missfelder powiedział, że rewizja reformy emerytalnej odbije się negatywnie na przyszłych pokoleniach. Pod naciskiem SPD koalicjanci ustalili, że osoby, które przez 45 lat opłacały składki na ZUS, będą mogły przejść na emeryturę już w wieku 63 lat, przy zachowaniu pełnego wymiaru świadczeń. Wdrażana od kilku lat reforma systemu emerytalnego przewidywała podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat dla wszystkich osób.
Szef reprezentującej interesy przedsiębiorców rady gospodarczej CDU Kurt Lauk krytykował wprowadzenie płacy minimalnej dla pracowników wszystkich branż w całym kraju oraz podwyżki emerytur dla matek, które urodziły dzieci przed 1992 rokiem. - Moja żona cieszy się z tego rozwiązania, natomiast moje dzieci nie - powiedział Lauk. Podwyżka emerytur będzie kosztowała budżet państwa 6,5 mld euro.
Po zaakceptowaniu umowy koalicyjnej przez CDU i CSU jej los zależy od wyniku plebiscytu w SPD. Uprawnionych do głosowania jest niemal pół miliona posiadaczy legitymacji SPD. Wynik korespondencyjnego głosowania ma być znany w najbliższą sobotę.
Kierownictwo SPD podjęło decyzję o przeprowadzeniu referendum w związku z silnymi oporami wobec koalicji z głównym politycznym przeciwnikiem - CDU/CSU - wśród szeregowych członków partii. Obawiają się oni zdominowania przez silniejszego partnera i utraty popularności w ich lokalnych środowiskach, co może odbić się niekorzystnie na wyniku kolejnych wyborów. W wyborach do Bundestagu z 22 września CDU/CSU zdobyły 41,5 proc. głosów, a SPD 25,7 proc.
Jeśli wynik plebiscytu będzie pozytywny, Bundestag zatwierdzi 17 grudnia Merkel po raz trzeci na kanclerza Niemiec. Jeśli SPD odrzuci umowę, Merkel będzie mogła podjąć rozmowy koalicyjne z Zielonymi lub zdecydować się na rząd mniejszościowy. Trzecią opcją są przyspieszone wybory.