Skandaliczne słowa obecnego prezydenta USA Joe Bidena padły podczas rozmowy telefonicznej z dziennikarzem, który prosił o komentarz Bidena do słów komika Tony`ego Hinchcliffe`a, autora podcastu "Kill Tony", który przemawiając na wiecu Trumpa w pewnym momencie określił Portoryko jako "pływającą wyspę śmieci”.
Biden został poproszony o komentarz do tego, co powiedział komik na wiecu Donalda Trumpa. W rozmowie, którą ujawniła stacja NBC Biden powiedział:
"Donald Trump nie ma charakteru. Nie obchodzi go społeczność latynoska (…) Jedyne pływające śmieci, jakie tam widzę, to jego zwolennicy. Jego demonizowanie Latynosów jest nie do pomyślenia i jest nieamerykańskie
Oczywiście po słowach Bidena wybuchł skandal. Biały Dom starał się przekonywać, że prezydent nie powiedział tego, co powiedział. Zastępca sekretarza prasowego Andrew Bates upierał się, że Biden odnosił się konkretnie do "pełnej nienawiści retoryki na wiecu w Madison Square Garden, określając ją jako «śmieci»". Argumenty te nie przekonały jednak polityków Partii Republikańskiej i jej zwolenników, którzy potępili słowa Bidena.
Dziś Biden próbował łagodzić sytuację pisząc na platformie X:
"Dzisiaj rano określiłem pełną nienawiści retorykę na temat Portoryko, którą na wiecu w Madison Square Garden posługiwał się zwolennik Trumpa, «śmieciami» — to jedyne słowo, jakie przychodzi mi do głowy, by ją opisać. Jego demonizacja Latynosów jest nie do przyjęcia. To wszystko, co chciałem powiedzieć” .
Źródło: DoRzeczy.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.