Co najmniej 73 osoby zginęły, większość w prowincji Walencja, w wyniku gwałtownych powodzi, które przetoczyły się we wtorek przez południową i wschodnią Hiszpanię – podają źródła rządowe.
Aż 70 ofiar burz wtorkowych burz odnotowano we wspólnocie autonomicznej Walencja, a dwie osoby zginęły w regionie Kastylia-La Mancha. Ponadto 71-letni mężczyzna w prowincji Malaga w Andaluzji, uratowany ze swojego domu przed powodzią, zmarł w szpitalu – poinformowały lokalne władze, cytowane przez agencję EFE.
Liczba ofiar może wzrosnąć, ponieważ wciąż wiele osób jest zaginionych, a do niektórych miejsc służby wciąż nie mają dostępu.
Burze spowodowane przez zimny front atmosferyczny, przemieszczający się przez południowe i wschodnie obszary Hiszpanii, skutkowały zniszczeniami i rwącymi wodami na ulicach miast, przede wszystkim w prowincji Walencja, Albacete i Malaga.
W Walencji powodzie sparaliżowały transport: odwołano pociągi i autobusy, zamknięto metro, wiele lotów przekierowano lub odwołano. Szybkie połączenia kolejowe z Madrytem mogą zostać przywrócone dopiero za kilka dni – poinformowało ministerstwo transportu. Główne drogi dojazdowe do Walencji są zamknięte. W kilkunastu gminach prowincji wstrzymano dostawy wody wskutek uszkodzenia sieci przesyłowej.
Firma energetyczna Iberdrola podała, że burze spowodowały brak usług w prowincji Walencja u około 150 tys. jej klientów. Wiele stacji benzynowych w Walencji zostało zniszczonych – donosi agencja EFE. Rolnicy w Andaluzji, Kastylii-La Manchy i Walencji obawiają się, że straty w uprawach będą liczone w milionach euro.
„Cała Hiszpania płacze z wami”
– powiedział w środę premier Pedro Sanchez, który stanął na czele rządowego komitetu kryzysowego od razu po powrocie z Indii. Polityk obiecał zapewnić „wszystkie niezbędne środki tak długo, jak będzie to konieczne” dla osób dotkniętych przez burze.
Rząd zdecydował, że w czwartek w Hiszpanii zostanie ogłoszona trzydniowa żałoba.
Wsparcie dla doświadczonych przez żywioł regionów oferują inne hiszpańskie wspólnoty autonomiczne, w tym m.in. Aragonia, Galicja czy Kantabria. Obejmuje ono m.in. helikoptery, drony, wozy strażackie, pompy i personel.
Pomoc zadeklarowały także m.in. Niemcy i Portugalia. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała m.in. o aktywowaniu systemu satelitarnego Copernicus, aby pomóc w koordynacji działań ratowniczych. Gotowość pomocy przekazała też przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola oraz szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
Król Hiszpanii Filip VI złożył kondolencje rodzinom ofiar. „Wraz z królową pragniemy przekazać nasze kondolencje wszystkim poszkodowanym rodzinom, które straciły bliskich i które nadal nie wiedzą, co stało się z ich krewnymi” – podkreślił monarcha, pozostający w stałym kontakcie z rządem.
Lider opozycyjnej Partii Ludowej (PP) Alberto Nunez Feijoo udał się do miejscowości Letur w prowincji Albacete, jednej z najbardziej doświadczonych przez kataklizm. Polityk zwrócił się do szefowej KE o szybką reakcję UE i pomoc finansową na odbudowę zniszczonych terenów, obejmującą m.in. Fundusz Solidarności UE, przeznaczony na odbudowę po klęskach żywiołowych.
Solidarność z ofiarami okazują sportowcy i hiszpańskie drużyny. Klub Valencia CF przekształcił swój stadion w dzielnicy Mestalla w magazyn żywności i artykułów pierwszej pomocy. Najbliższe mecze drużyn z Walencji zostały przełożone.
Do akcji ratunkowych zmobilizowano ponad 1,5 tys. żołnierzy z jednostek specjalizujących się w tego typu zadaniach. Szef regionalnego rządu Walencji Carlos Mazon wezwał ludzi do pozostania w domach.
W środę z burzami mierzy się Katalonia i Aragonia na północnym wschodzie oraz Kadyks położony na południu w Andaluzji. W Katalonii ogłoszono czerwony alarm w związku z ryzykiem tornad i gradu, a w Barcelonie ulewne deszcze spowodowały zamknięcie kilku stacji metra.
Państwowa służba meteorologiczna AEMET ogłosiła do końca środy czerwony alarm w Kadyksie w Andaluzji. W tej wspólnocie autonomicznej od początku burz w poniedziałek odnotowano ponad 1,1 tys. incydentów.
Źródło: PAP