Neo-TVP nie ma, od czasu nielegalnego przejęcia przez ludzi ex-ministra Sienkiewicza, zbytnich powodów do chwalenia się czymkolwiek. Widzowie odwrócili się na dobre, bo szybko doszli do wniosku, że zapowiadana przez nielegalne władze stacji "czysta woda" jest mocno zbutwiała i w większych ilościach może być wysoce szkodliwa dla zdrowia.
Ogromny "zjazd" zaliczył zwłaszcza kanał TVP Info, którego mimo nieudolnych prób uatrakcyjniania, nikt nie chce oglądać. Widzowie wybierają inne możliwości, w tym Telewizję Republika, która z każdym miesiącem ustanawia nowe rekordy oglądalności. Nie ma się jednak czemu dziwić, w Republice dostają towar najwyższej jakości, a nie taki, który swoje przeleżał już "na ladzie".
Czemu jest tak źle?
Funkcyjni dziennikarze neo-TVP Info starają się więc ze wszech miar udowodnić swoją wyjątkowość i operatywność, bo podświadomie czują, że kiedyś ktoś ważny może zadać proste pytanie - czemu jest tak źle? Zagarnęli przecież kanał (i portal), który według buńczucznych zapowiedzi Donalda Tuska i jego popleczników miał być zlikwidowany w momencie przejęcia władzy przez Koalicję Obywatelską. Ta obietnica Tuska zresztą też nie została spełniona (to nie jest jakaś sensacja), ale efektów jak nie było, tak nie ma.
By podkreślić swoją ekskluzywność neo-TVP Info próbuje różnych tricków. I tak było właśnie w przypadku listu wiceprezydentki USA Kamali Harris do przedstawicieli Polonii z okazji miesiąca polskiego dziedzictwa. List ten, jak powiedział Łukasz Lipiński, szef komitetu wyborczego Polish Americans for Harris, został wysyłany do dziesiątków tysięcy wyborców o polskich korzeniach. Trafił również do mediów w USA i Polsce, sprzyjających rywalce Donalda Trumpa.
Poinformował o tym choćby Marcin Wrona na platformie X.
Dla neo-TVP Info to było zbyt mało. Pochwalili się więc, że to oni dotarli do listu, który dla niepoznaki nazwany został specjalną odezwą.
W samym liście do Polaków Harris sporo miejsca poświęca… Ukrainie.
"Będę stała po stronie naszych sojuszników, w tym Polski, by przeciwstawiać się agresorom i będę pracować nad tym, by Ukraina zwyciężyła" - napisała Harris.
"W tym krytycznym momencie, Donald Trump i J.D. Vance stanęliby po stronie Putina i zmusiliby Ukrainę, by oddała duże połacie swojego suwerennego terytorium. Ja stanę po stronie naszych sojuszników i partnerów, w tym Polski, by bronić demokratycznych wartości i przeciwstawiać się agresorom" - zapewniła Harris.
Ciekawe, czy takimi deklaracjami zdoła przekonać do siebie polską część wyborców, którzy zdecydowani są raczej głosować na Donalda Trumpa.
Źródło: x.com, TVP