Niemieccy politycy chcą pozbyć się z przestrzeni publicznej byłego kanclerza Niemiec. Jego współpracę z rosyjskimi spółkami i przyjaźń z przywódcą Rosji określają jako „zdradę stanu”.
Były kanclerz, który po odejściu ze stanowiska związał się z rosyjskim estabilishmentem, udzielił wywiadu tygodnikowi „New York Times”. Twierdził tam, że Putin „jest zainteresowany zakończeniem wojny”. „Zawsze reprezentowałem niemieckie interesy”, „ jestem gotowy na kolejną rozmowę z obiema stronami” – mówił Schroeder.
Pisaliśmy o tym w artykule: „Człowiek” Putina w akcji. Szok po wywiadzie byłego kanclerza Niemiec.
Partyjni koledzy Schroedera żądają usunięcia go z partii za „działania na rzecz rosyjskiego dyktatora”. Inni przekonują, że były kanclerz „popełnił zdradę stanu”, a pieniądze które zarobił w rosyjskich spółkach Rosnieft, Gazprom i Nord Stream „trzeba zamrozić”. „Schroeder, lojalny towarzysz przywódcy Kremla Władimira Putina, powinien przepaść. Tak jak i jego pieniądze, biuro, pracownicy biura oraz legitymacja partyjna!” – postuluje portal dziennika „Bild”..
Z kolei Markus Ferber (CSU) przekonywał, że pieniądze Schroedera, wciąż zarabiane w rosyjskich firmach, trzeba zamrozić. Polityk i profesor prawa Patrick Sensburg (CDU) dodał, że były kanclerz popełnia zdradę stanu wobec swojego kraju i wobec swojej partii. Dodał, że Schroeder „nie jest godny” tego, by otrzymywać nadal z kasy państwowej pobory, należne byłym kanclerzom. – W tak ekstremalnym przypadku pozbawienie go tego jest prawnie możliwe – zauważa Sensburg.
Chodzi również o sześć pomieszczeń w Bundestagu, które grupa parlamentarna SPD udostępnia nadal Schroederowi. Według informacji „Bild”, w komisji budżetowej Bundestagu trwa dyskusja o zlikwidowaniu stanowisk w biurze byłego kanclerza. Z państwowego budżetu opłacano przez lata dziewięć etatów, które pozostają nieobsadzone od końca lutego (długoletni współpracownicy zrezygnowali z pracy u Schroedera po ataku Rosji na Ukrainę). „W budżecie federalnym na 2023 rok stanowiska te mogą zostać usunięte z powodu wakatów. Schroeder nie ma już żadnych obrońców w gronie SPD” – zauważa „Bild”.