Niemiecki sąd skazał Oskara Groeninga - byłego strażnika z niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau na cztery lata pozbawienia wolności. W kwietniu, 94-letni esesman został oskarżony o pomocnictwo w zamordowaniu co najmniej 300 tys. więźniów.
Sąd w Lueneburgu nie przychylił się do prośby obrońców Groeninga, którzy wnioskowali o jego uniewinnienie. Z kolei prokurator domagał się kary 3,5 lat więzienia.
Choć sprawa zakończyła się wyrokiem skazującym to nie przesądza jeszcze, że były strażnik trafi za kratki, ponieważ stan jego zdrowia muszą ocenić biegli.
Zarzuty wobec byłego esesmana dotyczą okresu od mają do czerwca 1944 r., gdy do obozu deportowano ok. 425 tys. węgierskich Żydów, z czego co najmniej 300 tys. od razu trafiło do komór gazowych.
Buchalter z Auschwitz
Groening, który na rampie kolejowej w Auschwitz odbierał więźniom pieniądze i wartościowe przedmioty przyznał przed sądem, iż wiedział, że Żydzi zostaną zamordowani. W przeciwieństwie do innych procesów niemieckich zbrodniarzy, były esesman nie ukrywa swojej moralnej winy podkreślając jednak, że był jedynie księgowym. Nikogo nie mordował i nie uczestniczył w selekcji więźniów.
Podczas procesu, który ruszył w kwietniu prokuratorzy oświadczyli, że Greoning (nazywany „buchalterem z Auschwitz”) wiedział o komorach gazowych i swoim postępowaniem przyczynił się do śmierci więźniów.
W sprawie byłego strażnika zeznawało przed niemieckim sądem ok. 60 oskarżycieli posiłkowych – głównie bliscy ofiar zamordowanych w obozie, ale również byli więźniowie, którzy przeżyli Auschwitz.
Nierozliczona zbrodnia
Spośród około 6,5 tys. esesmanów służących w KL Auschwitz i jego podobozach skazano w RFN dotychczas 29 osób. Sprawa Groeninga jest jednym z ostatnich procesów przeciwko hitlerowskim zbrodniarzom.
Obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau został założony przez Niemców w 1940 roku. W latach 1940-45 zgładzono w nim co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów i osoby innej narodowości.
CZYTAJ TAKŻE:
93-letni strażnik obozu Auschwitz-Birkenau przed sądem: Proszę o przebaczenie