„Niemiecki Bundesrat skieruje na początku grudnia do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zdelegalizowanie Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD) jako rasistowskiego ugrupowania gloryfikującego przemoc” - poinformowało MSW Badenii-Wirtembergii.
- Pełnomocnicy procesowi zakończyli prace nad wnioskiem do TK prowadzone na podstawie dowodów zebranych przez działającą od zeszłego roku grupę roboczą - powiedział minister spraw wewnętrznych Badenii-Wirtembergii Reinhold Gall, jeden z inicjatorów zakazu działalności skrajnej prawicy. Wniosek ma być złożony 3 grudnia w siedzibie Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe.
Bundesrat, druga obok Bundestagu izba niemieckiego parlamentu, jest przedstawicielstwem 17 krajów związkowych, tworzących Republikę Federalną Niemiec.
W uzasadnieniu wniosku Bundesrat zwraca uwagę na wrogą postawę NPD wobec demokratycznego ustroju Niemiec i na zapowiedzi obalenia istniejącego porządku prawnego. Wnioskodawcy postulują konfiskatę majątku neonazistów i przeznaczenie go na cele użyteczne publicznie. Wzywają też sędziów do wydania zakazu tworzenia nowych organizacji kontynuujących tradycję NPD.
Przeciwnicy istnienia NPD jako legalnej partii zabiegali o to, by trzy najważniejsze instytucje polityczne Niemiec wystąpiły wspólnie do TK z wnioskiem o delegalizację. Jednak Bundestag i rząd odmówiły przyłączenia się do inicjatywy, argumentując, że walka ze skrajną prawicą powinna być prowadzona za pomocą argumentów politycznych, a nie sankcji prawnych, które mogą spowodować zejście neonazistów do podziemia.
Przeciwnicy inicjatywy Bundesratu obawiają się też, że TK ponownie odrzuci wniosek, co będzie oznaczało kompromitację organów władzy państwowej, przy równoczesnym wzroście poparcia dla NPD. W 2003 roku sędziowie Trybunału Konstytucyjnego oddalili wniosek o delegalizację, uznając, że materiał dowodowy mający wskazywać na niezgodną z prawem działalność NPD jest niewiarygodny ze względu na istnienie w kierownictwie partii agentów niemieckich służb specjalnych. Sędziowie nie byli pewni, czy materiał obciążający pochodzi od autentycznych członków partii, czy też od współpracowników policji.
W skali całego kraju NPD nie odgrywa większej roli, w ostatnich wyborach do Bundestagu zdobyła zaledwie 1,3 proc. głosów. Większym poparciem skrajna prawica może pochwalić się we wschodnich, graniczących z Polską, landach Niemiec. Skrajnie prawicowi posłowie zasiadają w parlamentach regionalnych Saksonii i Meklemburgii. W zeszłym roku NPD otrzymała z budżetu państwa na swoją działalność prawie 1,5 mln euro.
Impulsem do nowej dyskusji o zakazie NPD było wykrycie pod koniec 2011 roku neonazistowskiej grupy terrorystycznej o nazwie Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU), odpowiedzialnej za zamordowanie dziewięciu drobnych przedsiębiorców pochodzenia tureckiego i greckiego oraz niemieckiej policjantki, a także za zamachy bombowe i napady na banki. Złożona z trojga neonazistów grupa mogła działać ponad dziesięć lat dzięki siatce wspólników, której członkowie mieli powiązania z NPD.
mk, pap, fot. Flickr.com/Andrea Puggioni/CC