Nieznani sprawcy brutalnie pobili Tetianę Czornowił, znaną dziennikarkę i aktywistkę Euromajdanu, czyli trwających od ponad miesiąca w Kijowie protestów zwolenników integracji z UE, którzy domagają się zmiany władz Ukrainy.
Gazeta internetowa "Ukrainska Prawda", dla której pracuje dziennikarka, ogłosiła, że za zleceniodawców pobicia uważa wysokich urzędników opisywanych ostatnio w jej materiałach.
We wtorek Czornowił opublikowała artykuł "Tu mieszka kat", w którym zamieściła adres i zdjęcia
posiadłości szefa MSW Witalija Zacharczenki, obarczanego odpowiedzialnością za używanie przez
milicję siły wobec uczestników protestów. Wcześniej dziennikarka pisała o majątkach rodziny
prezydenta Wiktora Janukowycza i ludzi z jego najbliższego otoczenia. Czornowił została zaatakowana, gdy wracała samochodem do domu w jednej z miejscowości pod Kijowem. Pojazd, którym kierowała, został najpierw kilkakrotnie uderzony przez jadący za nim samochód terenowy, a następnie zepchnięty do przydrożnego rowu. Znajdujący się w nim dwaj mężczyźni wyciągnęli dziennikarkę z auta, pobili i pozostawili w miejscu zdarzenia. Tam znaleźli ją milicjanci z drogówki, którzy przewieźli ją do szpitala. 34-letnia Czornowił ma pokiereszowaną twarz, wstrząśnienie mózgu i nie może samodzielnie się
poruszać.
W ostatnich dniach na Ukrainie doszło do kilku innych napaści nieznanych sprawców na osoby związane
z organizacją antyrządowych akcji. W niedzielę w Kijowie postrzelono z broni palnej działacza ruchu "Kontrola Drogowa" Wołodymyra Morałowa. Ludzie, którzy go zaatakowali, spalili mu samochód. We wtorek w centrum Charkowa kilkukrotnie raniono nożem organizatora miejscowego Euromajdanu Dmytra Pyłypca.
Tego samego dnia w szpitalu w Kijowie zmarł 41-letni Pawło Mazurenko, który - jak twierdzi jego
rodzina - został pobity przez milicjantów w drodze z Majdanu Niepodległości, gdzie odbywają się
protesty, do domu. Wiadomości o pobiciach i podpalanych samochodach uczestników demonstracji
nadchodzą także z innych ukraińskich miast. W środę na wieść o pobiciu Czornowił ludzie zgromadzeni na Majdanie Niepodległości ruszyli przed siedzibę MSW. Domagają się tam dymisji ministra Zacharczenki, którego oskarżają o prowadzenie "przestępczej działalności" wobec obywateli własnego kraju.