Wiceprezydent Brazylii Antonio Hamilton Mourao postanowił odblokować fundusze rządowe na zapobieganie deforestacji Amazonii w wyniku pożarów. Nie dojdzie więc do zapowiedzianego pod koniec sierpnia przez rząd brazylijski zaniechania walki z niszczeniem lasów deszczowych "z braku środków".
Mourao postanowił odblokować fundusze na ten cel, sięgając po środki finansowe z kilku innych resortów wbrew stanowisku federalnego Ministerstwa Budżetu.
Mourao, który stoi na czele brazylijskiej Rady ds. Amazonii, nie zaakceptował decyzji o wycofaniu z tych terenów wojska i innych służb powołanych do ochrony lasów amazońskich przed nielegalnym wypalaniem. Według komentarzy miejscowych mediów i wypowiedzi gubernatorów dziewięciu stanów brazylijskiej Amazonii za tym procederem stoją wielcy plantatorzy oraz hodowcy bydła i poszukiwacze cennych minerałów, m.in. złota.
Wiceprezydent Mourao przyznał, iż brazylijski rząd zbyt późno i zbyt skromnymi środkami podjął walkę w obronie „płuc świata”, a „głównym błędem” było wycofanie po pierwszym półroczu tego roku sił zbrojnych z udziału w operacjach przeciwko tym nielegalnym działaniom.
„Zrobiliśmy to, niestety, gdy Brazylia przeżywała już szczytowy atak pandemii Covid-19” – dodał Mourao, przyznając, że zmiany klimatyczne spowodowane pożarami lasów amazońskich mogły sprzyjać nasileniu pandemii w jego kraju, trzecim na świecie po USA oraz Indiach najdotkliwiej odczuwającym jej skutki.
Zaprzeczył jednak, jakoby wypalanie puszczy amazońskiej zdążyło – mimo krytyki ze strony zagranicy - zaszkodzić handlowi Brazylii z krajami Unii Europejskiej.
Wpływ pożarów w Amazonii na pogodę jest widoczny na co dzień w wielu regionach tego kraju, m.in. w stolicy, Brasilii, i w całym dystrykcie federalnym. Jak pisze w wydaniu elektronicznym stołeczny dziennik „Correio Braziliense”, panuje tam największa od 1966 roku klęska suszy. Ostatni deszcz spadł tu 17 maja, a meteorolodzy spodziewają się opadów dopiero w końcu pory suchej, to jest na przełomie października i listopada.
Wiceprezydent Mourao, wypowiadając się w piątek dla agencji prasowej Brasil, powiedział o zanieczyszczeniu powietrza w kraju wskutek pożarów lasów amazońskich. Stwierdził, że pogarsza ono często stan chorych, „powodując zaostrzenie problemów z oddychaniem u osób zainfekowanych koronawirusem nie tylko w samej Amazonii”.
„Znaczna część tych pożarów to skutek zbrodniczych podpaleń” – dodał wiceprezydent.
Według Zintegrowanego Ośrodka Monitoringu Środowiska (CIGMA) od stycznia do końca sierpnia 2020 roku zanotowano w brazylijskiej części Amazonii 29 307 pożarów lasów; w poprzednim roku było ich o 3 200 więcej.
W granicach Brazylii leży 60 proc. obszaru amazońskiego lasu deszczowego Ameryki Południowej. Jest on równy 13 procentom powierzchni tego ponad 200-milionowego kraju i znajdują się tam osiedla około 400 tys. rdzennych mieszkańców Amazonii.
Prezydent Jair Messias Bolsonaro, który objął władzę w Brazylii na początku 2019 roku, powtarzał podczas swej kampanii, że to „mnóstwo ziemi dla tak małej liczby ludności” i zapowiadał lepsze jej zagospodarowanie.