Przejdź do treści

Biden nie chce odejść. Stawia się demokratom i elicie. „Nie obchodzi mnie, co myślą elity i wielkie nazwiska”

Źródło: Michael Stokes - Biden13; Wikipedia Commons

Nie obchodzi mnie, co myślą elity i wielkie nazwiska; nigdzie się nie wybieram - zadeklarował w poniedziałek prezydent USA Joe Biden w niezapowiadanym wcześniej wywiadzie na antenie telewizji MSNBC. Podobną wiadomość Biden przekazał w liście do krytykujących go Demokratów w Kongresie.

"To są wielkie nazwiska, ale nie obchodzi mnie, co te wielkie nazwiska myślą. Mylili się w 2020 roku. Mylili się w 2022 roku o +czerwonej fali+ (zwycięstwie Republikanów w wyborach do Kongresu - PAP). Mylą się w 2024 roku" - powiedział Biden podczas spontanicznego wywiadu, łącząc się telefonicznie z prowadzącymi program "Morning Joe", Joe Scarborough i Miką Brzezinski. "Jestem sfrustrowany elitami. Nie mówię o was, ale o elitach w partii. Oni tak wszystko wiedzą. Ale jeśli ci goście nie sądzą, że powinienem kandydować, niech kandydują przeciwko mnie. (...) Niech rzucą mi wyzwanie na konwencji" - mówił.

Biden w ożywiony sposób przekonywał, że wcale nie stoi na straconej pozycji w pojedynku z Donaldem Trumpem i jest najlepszym kandydatem, by go pokonać, a świat "potrzebuje amerykańskiego przywództwa".

"Ja to robię. Ja rozszerzyłem NATO, wzmocniłem je. Zapytaj swojego brata w Polsce" - argumentował Biden, nawiązując do ambasadora Marka Brzezinskiego.

Twierdził też, że im bardziej wyborcy będą się przyglądać działaniom i poglądom Trumpa, tym bardziej będzie on tracił poparcie. "On odmówił zaakceptowania wyników wyborów, odmówił potępienia 6 stycznia (ataku na Kapitol w 2021 roku - PAP) i twierdzi, że rozmawiał z Putinem przed inwazją. Co my, do cholery, robimy, Joe. Co my robimy? To jest kuriozalne!" - mówił Biden.

Podobne przesłanie prezydent zawarł w opublikowanym w poniedziałek liście do grupy demokratycznych kongresmenów, którzy wezwali go do wycofania swojej kandydatury.

"Czuję głębokie poczucie obowiązku i zaufania, jakim obdarzyli mnie wyborcy Partii Demokratycznej, jeśli chodzi o kandydowanie w tym roku. To była ich decyzja. Nie prasy, ani ekspertów, ani wielkich darczyńców, ani żadnej wybranej grupy osób, niezależnie od tego, jak dobre są ich intencje" - napisał.

Występ w "Morning Joe" był kolejną z licznych aktywności kampanijnych prezydenta, walczącego o uratowanie swojej kandydatury. W piątek udzielił wywiadu telewizji ABC i wystąpił na wiecu w Wisconsin, zaś w niedzielę - w kościele uczęszczanym przez Afroamerykanów i później również na wiecu w Filadelfii. W każdym z wystąpień przekonywał, że nic nie powstrzyma go przed ubieganiem się o reelekcję.

portal Telewizja Republika; PAP

Wiadomości

Nowe fakty o zamachowcu z Magdeburga

Sośnierz nie wytrzymał: niech pan zamknie jadaczkę w końcu

Puchar Cesarza dla zespołu Aleksandra Śliwki

Brejza z KO chwali się miliardami z KPO. Polacy pytają: „Który znajomy dostanie te pieniądze?”

Dziś o 21:05 w "Wywiadzie z chuliganem" Ryszard Majdzik!

Giertych chce pozwać Sośnierza. Mocna odpowiedź: „Grozisz sądem i zniesławiasz ludzi, za to, że powtarzają fakty?”

Muzyka spiskowa z Jurgowa

Liga NHL: Sabres wpadli w dołek

Express Republiki 22.12.2024

Polacy nie wierzą w deklaracje ukraińskie w sprawie upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej

Dziś o 20:15 zapraszamy na "Ściśle jawne"

Czy Polska jest bezpieczna przed atakami migrantów? | Bitwa Polityczna

Polacy chcą, by PKW wypłacił PiS pieniądze

Liga NBA: Spurs wygrywają, Sochan strzela kosze

Semka: Tusk będzie szedł do ostrego konfliktu

Najnowsze

Nowe fakty o zamachowcu z Magdeburga

Dziś o 21:05 w "Wywiadzie z chuliganem" Ryszard Majdzik!

Giertych chce pozwać Sośnierza. Mocna odpowiedź: „Grozisz sądem i zniesławiasz ludzi, za to, że powtarzają fakty?”

Muzyka spiskowa z Jurgowa

Liga NHL: Sabres wpadli w dołek

Sośnierz nie wytrzymał: niech pan zamknie jadaczkę w końcu

Puchar Cesarza dla zespołu Aleksandra Śliwki

Brejza z KO chwali się miliardami z KPO. Polacy pytają: „Który znajomy dostanie te pieniądze?”