Na konferencji prasowej belgijski prokurator generalny Frederic Van Leeuw poinformował, że zamachowców było nie trzech, a nie jak wynikało z wcześniejszych doniesień czterech – podał Reuters.
Według informacji belgijskiej prokuratury tylko dwoje z czterech terrorystów zginęło. Pozostałe dwie osoby są wciąż poszukiwane. Prokurator potwierdził, że trzeci zamachowiec miał największy ładunek, który ostatecznie nie został zdetonowany. Mężczyzna zniknął z lotniska tuż po wybuchach.
We wczorajszych atakach na lotnisku Zaventem i przy stacji metra Maelbeek zginęło ponad 30 osób. 270 osób zostało rannych. Do zamachów przyznało się tzw. Państwo Islamskie. W Brukseli obowiązuje czwarty, czyli najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego. Belgijski rząd ogłosił trzydniową żałobę narodową.
CZYTAJ TAKŻE:
Premier Szydło: Nie widzę możliwości, aby w tej chwili imigranci przyjechali do Polski