Parlament Australii uchwalił pierwszy pakiet zmian w prawie, które ułatwiają władzom tego kraju walkę z terroryzmem. Przeciwko reformie protestują środowiska dziennikarskie tłumacząc, że ograniczy ona wolność prasy.
Zmiany wiążą się ze wzrostem zagrożenia ze strony australijskich radykalnych muzułmanów, którzy wyjeżdżają do Iraku i Syrii aby walczyć po stronie dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS).
W środę parlamentarzyści postanowili zaostrzyć przepisy dotyczące ujawniania szczegółów "operacji wywiadowczych" – grozić za to będzie teraz do 10 lat pozbawienia wolności. Karze podlegać będzie też kopiowanie, nagrywanie i przetrzymywanie tajnych materiałów. Zdaniem twórców nowego prawa ma to zapobiec wyciekaniu newralgicznych danych, tak jak to było w przypadku byłego współpracownika amerykańskich służb specjalnych Edwarda Snowdena.
Agencja Reutera zwraca uwagę, że zmiany znacząco zwiększą możliwości władz australijskich monitorowania m.in. komputerów. Jednak przypomina też, że poprzednie rozwiązania prawne wymagały zmian, ponieważ były wprowadzone w latach 70. ubiegłego wieku.
Komitet Ochrony Dziennikarzy wyraził obawę, że nowe prawo może doprowadzić do ograniczenia wolności prasy w Australii. Organizacja uznała, że dziennikarze powinni być chronieni, a władze powinny umożliwiać im zbieranie informacji.
– Zmiany dotyczące bezpieczeństwa państwa i inne modyfikacje prawa budzą nasze obawy co do tego, w jaką stronę zmierza Australia. (...) Ten pakiet poważnie utrudni nam pracę dla dobra publicznego i dlatego apelujemy do parlamentarzystów o wprowadzenie zapisów chroniących dziennikarzy – powiedział rzecznik organizacji Bob Dietz.
Parlamentarzyści mają niedługo głosować też nad zmianami wprowadzającymi kary za wyjazdy obywateli na terytoria uznane przez australijskie MSZ jako "zabronione". Władze mają też otrzymać większy dostęp do informacji gromadzonych przez operatorów telekomunikacyjnych.
Za zaostrzeniem prawa głosowała w parlamencie rządząca Partia Liberalna Australii i główna siła opozycyjna – Australijska Partia Pracy.