Archiwum blokuje dostęp do akt Stasi dotyczących Angeli Merkel. Zasłaniają się „szkodą dla dobra państwa”

Były polityk FDP Marcel Luthe od dwóch lat walczy w sądach o dostęp do akt Stasi dotyczących Angeli Merkel, która w latach 80 XX wieku, w NRD działała w Freie Deutsche Jugend (FDJ), komunistycznej organizacji młodzieżowej, a w latach 2005-2021 pełniła funkcję kanclerz Niemiec. W maju br. Luthe złożył skargę na przewlekłość postępowania, podkreślając, że: „Państwo prawa musi stosować prawo równo dla wszystkich, bez wyjątków”.
Luthe nie daje za wygraną w sprawie akt Merkel
Jak przypomina Aleksandra Fedorska sprawa Luthe vs. Bundesarchiv ciągnie się jak mityczny proces Kafki. Początki afery sięgają lat 80. XX wieku. Młoda Angela Kasner (późniejsza Merkel) działała w Freie Deutsche Jugend (FDJ), komunistycznej organizacji młodzieżowej, jako sekretarz ds. agitacji i propagandy w Instytucie Chemii Fizycznej w Berlinie-Adlershof. To stanowisko budziło kontrowersje – FDJ było narzędziem reżimu SED, a Stasi, infiltrowało wszystko.
Od lat krążą spekulacje: czy Merkel była nieoficjalnym współpracownikiem (IM) o pseudonimie „Erika”? Czy miała powiązania z KGB? W 2009 roku, jako kanclerz, odwiedziła archiwum Stasi z Marianne Birthler, ówczesną pełnomocniczką ds. akt Stasi, co tylko podsyciło ciekawość mediów - pisze Aleksandra Fedorska.
Historyk Hubertus Knabe, były dyrektor muzeum w byłym więzieniu Stasi w Berlinie-Hohenschönhausen, jest sceptyczny w sprawie współpracy Merkel ze Stasi.. Na swojej stronie internetowej podkreśla: "Dla tezy, że kanclerz Angela Merkel pracowała pod pseudonimem ‚Erika‘ dla Stasi, nie ma żadnych dowodów".
Luthe, były polityk FDP, nie daje za wygraną. W 2023 roku złożył wniosek o wgląd do tych akt, argumentując, że Merkel jako urzędniczka działaczka w FDJ i późniejsza założycielka partii opozycyjnej „Demokratischer Aufbruch” w 1989 roku, a potem rzeczniczka prasowa rządu de Maizière’a w 1990, jest postacią historii współczesnej.
Prawo do informacji publicznej powinno tu przeważyć. Berliner Verwaltungsgericht odsyła sprawę do Bundesverwaltungsgericht, bo archiwum federalne obawia się „szkody dla dobra państwa”. Luthe odpowiada: „Jeśli te akta są takie neutralne, to po co ta blokada?”
Marcel Luthe 27 września 2025 roku napisał, że „Berliner Verwaltungsgericht ewidentnie opóźnia moją skargę...”
Luthe przypomniał przy tym swój artykuł z gazety Nordkurier z sierpnia 2024 roku, w którym napisał „Bundesarchiv (archiwum federalne) stawia opór, nawet przed sędzią twierdząc, że przed zjednoczeniem Niemiec (1990) nic ważnego nie ma w tych aktach”.
Źródło: Republika, Tygodnik Solidarność
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Klarenbach. Tu się Mówi
Wiadomości
Politycy PiS apelują do Konfederacji. Poprzyjcie projekty dot. zmian w ustawie o obywatelstwie polskim
Lekarze mają już dosyć i domagają się od Tuska reakcji. Potrzebne jest pilne dofinansowanie służby zdrowia
Archiwum blokuje dostęp do akt Stasi dotyczących Angeli Merkel. Zasłaniają się „szkodą dla dobra państwa”
Najnowsze

Nowa miłość Anny Marii Jopek. Artystka wyznaje: "Szukałam go prawie pół wieku”

Politycy PiS apelują do Konfederacji. Poprzyjcie projekty dot. zmian w ustawie o obywatelstwie polskim

Wipler krytykuje "reformy" Żurka: ma być ręczne sterowanie
