Ameryka zemściła się na Syrii. „Nie będą bezkarnie uderzać w naszych”
Wczoraj w godzinach wieczornych wojsko amerykańskie przeprowadziło liczne ataki lotnicze przeciwko grupom związanym z Iranem. Jak informuje Reuters, naloty te to nic innego jak odwet za wczorajszy atak drona na bazę koalicji pod wodzą USA w pobliżu Al-Hasaka w północno-wschodniej Syrii. W wyniku ataku zginął amerykański pracownik cywilny i ranny został kolejny, a także pięciu amerykańskich żołnierzy.
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin powiedział, że wojsko amerykańskie dokonało odwetu za pomocą "precyzyjnych uderzeń lotniczych" przeciwko obiektom we wschodniej Syrii wykorzystywanym przez grupy powiązane z irańskim Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC).
"Uderzenia lotnicze zostały przeprowadzone w odpowiedzi na dzisiejszy atak, jak również serię ostatnich ataków na siły koalicji w Syrii przez grupy powiązane z IRGC", dodał Austin.
Austin powiedział, że autoryzował uderzenia odwetowe na polecenie prezydenta Joe Bidena. "Jak prezydent Biden jasno stwierdził, podejmiemy wszelkie niezbędne środki, aby bronić naszych ludzi i zawsze odpowiemy w wybranym przez nas czasie i miejscu", wyjaśnił amerykański wojskowy. "Żadna grupa nie będzie bezkarnie uderzać w naszych żołnierzy", dodał.
W mediach społecznościowych pojawiły się filmy, które rzekomo pokazywały eksplozje w syryjskiej prowincji Dajr az-Zaur, która graniczy z Irakiem i w której znajdują się pola naftowe.
This night, #US Air Force launched airstrikes on #Iranian targets in the #AlbuKamal region of #DeirEzzor province #Syria
— Middle East Update (@islamicworldupd) March 24, 2023
The attack was a response to a kamikaze drone attack on a #US military facility,one of the contractors of the US troops was killed, and 5 injured pic.twitter.com/aJFpmC1tTH
Agencja AP pisze, że wspierane przez Iran grupy militarne oraz siły syryjskie kontrolują ten obszar, na którym w ostatnich miesiącach Izrael przeprowadzał ataki powietrzne, rzekomo wymierzone w irańskie szlaki zaopatrzeniowe.
AP zaznacza, że syryjska państwowa agencja informacyjna SANA nie potwierdziła bezpośrednio żadnych ataków.