Afganistan: seria eksplozji w Kabulu, zginęło dwóch policjantów
W sobotę rano doszło do serii eksplozji, w których zginęło dwóch funkcjonariuszy policji, a dwóch innych i cywil odniosło rany - podał rzecznik policji Ferdaws Faramarz. W obu przypadkach użyto ładunków wybuchowych, które magnesem przyczepiono do podwozia aut.
Do pierwszej eksplozji doszło o świcie w zachodniej części Kabulu. Wybuch ładunku (tzw. sticky bomb) przytwierdzonego magnesem do samochodu policyjnego spowodował śmierć dwóch funkcjonariuszy i zranienie jednego cywila. W wyniku drugiej eksplozji, która miała miejsce niedługo potem w południowej części miasta, rannych zostało dwóch policjantów. Trzecia eksplozja - we wschodniej dzielnicy Kabulu, nie pociągnęła za sobą żadnych ofiar śmiertelnych i rannych - wyjaśnił Faramarz.
Reuters podaje, że wybuchów było w sumie pięć, ale dwie eksplozje wliczane w tę liczbę nie zostały jeszcze potwierdzone przez policję.
Zamachy bombowe w Afganistanie nasiliły się w ostatnim okresie, co może mieć związek z rozmowami, jakie w stolicy Kataru prowadzili do niedawna przedstawiciele talibów i afgańskiego rządu. Niepogodzone z rozpoczęciem rządowo-talibskich negocjacji radykalne odłamy dżihadu związanego z ISIS próbują zahamować ten proces - wyjaśnia w komentarzu agencja Reutera.
Rozmowy w Dosze zostały obecnie zawieszone i będą kontynuowane na początku stycznia. - Pojawiły się spekulacje, że mogą nie zostać wznowione - zaznacza Reuters.
Negocjacje te są kolejnym etapem wdrażania w życie porozumienia, jakie w lutym br. administracja prezydencka USA zawarła z talibami. W zamian za nieatakowanie obywateli Stanów Zjednoczonych i likwidację baz międzynarodowego terroryzmu w Afganistanie, Amerykanie obiecali wycofać się z tego kraju. W listopadzie resort obrony USA zapowiedział, że w styczniu do kraju powróci ok. 2 tys. spośród 4,5 tys. żołnierzy wciąż stacjonujących w Afganistanie, a do czerwca z tego kraju wyjedzie cały amerykański personel wojskowy.
Talibowie przestrzegają postanowień porozumienia, jeśli chodzi o nieatakowanie celów amerykańskich, wciąż jednak zwalczają afgańską policję i wojsko. Jednocześnie, jak podkreśla Reuters, we wschodniej części Afganistanu trwają walki pomiędzy talibami i oddziałami partyzanckimi związanymi z Państwem islamskim.
Atak rakietowy na ambasadę USA w Kabulu był dziełem właśnie tych ostatnich - podkreśla Reuters. Agencja przypomina, że w ostatnim okresie doszło do wzmożenia aktów terroru w Afganistanie.
18 grudnia miał miejsce atak podczas uroczystości weselnej w prowincji Ghazni. Zginęło tam 15 osób. Trzy dni wcześniej w zamachu bombowym w stolicy Afganistanu zginęli zastępca gubernatora prowincji Kabul Mahbubullah Muhibbi i jego asystent. Do zdarzenia doszło w północno-wschodniej części miasta. Wcześniej tego dnia w zamachu uzbrojonych w karabiny napastników życie stracił policjant i dwie osoby cywilne.
Najnowsze
Zembaczyński znów obraża Republikę. Bolą go wpłaty patriotów dla niezależnej telewizji
Niemiecki polityk uważa, że pomnik ku czci zamordowanych przez jego rodaków Polaków... jest zbędny
Kowalski uderza w Tuska ws. ETS2: to jest atak na miliony polskich rodzin