Afera mailowa w USA. Wiceprezydent odrzuca oskarżenia

– Nie ma żadnego porównania z zachowaniem Hillary Clinton, która posługiwała się prywatnym serwerem, niewłaściwie obchodziła się z poufnymi informacjami i niszczyła maile, gdy domagał się ich Kongres i funkcjonariusze państwowi – stwierdził Mike Pence.
Wczoraj gazeta „Indianapolis Star” ujawniła, że wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, Mike Pence, który wcześniej był gubernatorem stanu Indiana, w czasie sprawowania urzędu, posługiwał się prywatną skrzynką mailową, do omawiania spraw związanych dotyczących bezpieczeństwa wewnętrznego. Dostęp do tego konta mailowego, latem 2016 roku... uzyskali hakerzy.
Również wczoraj do zarzutów odniosło się biuro wiceprezydenta, potwierdzając doniesienia gazety. W komunikacie podkreśliło jednak, że Pance nie zrobił nic nadzwyczajnego,
Sam Mike Pence podkreślił, że w stanie Indiana dozwolone jest korzystanie przez urzędników z prywatnych skrzynek mailowych. – Nie ma żadnego porównania z zachowaniem Hillary Clinton, która posługiwała się prywatnym serwerem, niewłaściwie obchodziła się z poufnymi informacjami i niszczyła maile, gdy domagał się ich Kongres i funkcjonariusze państwowi – powiedział wiceprezydent.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Rzecznik prezydenta: dzisiejsze oskarżenie szefa BBN to utrudnianie głowie państwa sprawowania urzędu

Śledztwo po śmierci Stanisława Soyki – prokuratura ujawnia pierwsze szczegóły

Fijołek: Decyzja o dymisji Ruchniewicza niemal przesądzona. Nawet koalicjanci KO go nie bronią
