VfL Wolfsburg wygrał na swoim stadionie 2:0 z Realem Madryt w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Niespodzianka stała się faktem za sprawą bramek Rodrigueza z karnego i Arnolda, strzelonych w pierwszej połowie.
Pogrążony w kryzysie Wolfsburg i napędzony zwycięstwem z Barceloną Real, chyba nikt nie przewidywał w tej rywalizacji niespodzianki. A jednak szybko okazało się, że Królewskich czeka w Niemczech trudna przeprawa. Zaczęło się według przewidywań, Ronaldo w pierwszych minutach zdobył nawet bramkę, nieuznaną jednak ze względu na spalonego. Po chwili Benzema ograł obrońcę w polu karnym, lecz w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Benaglio.
W 18 minucie zespół z Madrytu doznał pierwszego szoku. Arbiter podyktował karnego za faul Casemiro na Schuerle, a z jedenastu metrów nie pomylił się Ricardo Rodriguez. W 25 minucie było już 2:0, Enrique precyzyjnie dograł ze skrzydła do wybiegającego zza pleców obrońców Arnolda, a ten z bliskiej odległości pewnie umieścił piłkę w siatce. Do końca pierwszej połowy zaskoczony Real nie był w stanie odpowiedzieć.
Po przerwie Królewscy osiągnęli oczywiście znaczną przewagę starając się odrobić straty, ale ich próby nie przynosiły efektów. Najlepszą okazję miał Ronaldo, jednak Benaglio w pojedynku z nim ponownie stanął na wysokości zadania. Rzuty wolne wykonywane przez Portugalczyka i Garetha Bale'a również nie odniosły skutków i Wilkom udało się dowieźć cenny rezultat do końca. Dwubramkowa zaliczka Wolfsburga przed rewanżem sprawia, że mecz na Santiago Bernabeu zapowiada się bardzo interesująco.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie