Sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki uważa, że przełożone na ten rok piłkarskie mistrzostwa Europy odbędzie się zgodnie z planem, a decyzja dotycząca kibiców ma zapaść już w kwietniu.
- Na 99 procent mistrzostwa będą rozgrywane tak jak planowano, czyli w 12 miastach z 12 krajów. Wydaje mi się, że to bardzo realna opcja. I w taki właśnie sposób jest to rozpatrywane, jako najbardziej realny scenariusz - powiedział Maciej Sawicki.
Decyzja dotycząca możliwości wejścia kibiców na trybuny
- Wszystko zależy od restrykcji obowiązujących w krajach współorganizujących turniej. Trudno przewidzieć, jaka sytuacja będzie w kwietniu, gdy UEFA podejmie decyzję. Jest rozważana również taka opcja, że na stadionach będą obecni tylko kibice z danego kraju, w którym rozgrywany jest mecz - przyznał sekretarz generalny PZPN.
- Osobiście wydaje mi się, że turniej będzie rozgrywany z kibicami, ale w jakiej liczbie procentowo - tego chyba nikt nie jest w stanie teraz oszacować. Wciąż pod znakiem zapytania stoi kwestia możliwości przyjazdu kibiców zagranicznych, czyli np. obecności fanów z Polski na meczach choćby w Irlandii - dodał.
Reprezentacja nie zmieni planów
- Nam nie komplikuje planów ta niepewność, my działamy według scenariusza, że dwa mecze fazy grupowej rozegramy z Dublinie, ze Słowacją i Szwecją, a jeden w Bilbao - z Hiszpanią. Wszystko mamy zapięte na ostatni guzik w sprawach organizacyjno-logistycznych. Będziemy mieszkać pod Dublinem, tak jak planowaliśmy. Rezerwacje są aktualne, po prostu zostały przeniesione na ten rok - zakończył.
Mistrzostwa Europy z udziałem 24 reprezentacji w 12 różnych państwach były pomysłem m.in. poprzedniego szefa UEFA Michela Platiniego. Zaplanowana impreza na 2020 rok miała być pod tym względem wyjątkowa, ponieważ w takiej formule odbywałaby się pierwszy raz. Z uwagi na pandemię UEFA przełożył termin na 11 czerwca - 11 lipca 2021.