W niedzielę polscy piłkarze staną przed szansą triumfu w swojej grupie Ligi Narodów i awansu do Final Four. Warunkiem jest wygrana w Reggio Emilia z osłabionymi brakiem wielu zawodników Włochami
Po meczu z Italią biało-czerwonych czeka jeszcze spotkanie 18 listopada w Chorzowie z Holandią, która w niedzielę podejmie Bośniaków.
Jeśli "Pomarańczowi" nie wygrają w 5. kolejce, a Polacy pokonają na wyjeździe Włochów, biało-czerwoni zapewnią sobie niespodziewany triumf w grupie A1 i awans do Final Four.
Turniej z udziałem czterech najlepszych drużyn najwyższej dywizji odbędzie się w październiku 2021 roku. Polska, w przypadku zwycięstwa w grupie A1, będzie gospodarzem imprezy.
Miesiąc temu biało-czerwoni zremisowali z Italią w Gdańsku 0:0. Teraz jednak Włosi zagrają mocno osłabieni. Z powodu przypadków koronawirusa (często niejednoznacznych) i kontuzji zabraknie w ich ekipie kilkunastu piłkarzy.
Mimo kłopotów Włochów trener biało-czerwonych Jerzy Brzęczek spodziewa się trudnego meczu.
- Życzę nieobecnym jak najszybszego powrotu do zdrowia, bo to teraz najważniejsze. Włosi mają kadrę z dużym potencjałem i wiemy, że czeka nas bardzo trudne spotkanie, nawet gdy nie zagrają najlepsi zawodnicy - stwierdził.
W polskiej ekipie z powodu żółtych kartek zabraknie Mateusza Klicha.
Początek meczu w Reggio Emilia dziś o godz. 20.45.
TO JUŻ DZISIAJ! ????
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 15, 2020
Trzymamy kciuki za biało-czerwonych! ????#ITAPOL ???????????????? pic.twitter.com/I33y7x23LB