Zgodnie z obietnicą, przedstawiciele Legii Warszawa przekazali całość zebranych przez kibiców pieniędzy Związkowi Powstańców Warszawskich. Zbiórka została zorganizowana po nałożeniu na klub kary za oprawę upamiętniającą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Przypomnijmy, że mistrzowie Polski zostali ukarani przez UEFA grzywną w wysokości 35 tys. euro (ok. 140 tys. zł) za powstańczą oprawę zaprezentowaną podczas spotkania trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów z FK Astana. Baner przedstawiał oficera III Rzeszy przystawiającego pistolet do skroni chłopca. Pod nim napisano: "W czasie Powstania Warszawskiego Niemcy zabili 160 tysięcy osób, tysiące z nich stanowiły dzieci".
Zaraz po decyzji europejskiej federacji wśród kibiców ruszyła zbiórka na pokrycie kary. W sumie zebrano 181 tys. zł. Legia zrzekła się jednak całej kwoty, grzywnę zapłaciła z własnych środków, a całość zebranych pieniędzy przekazała Związkowi Powstańców Warszawskich. Uroczystość odbyła się w piątek.
W spotkaniu, które odbyło się w Muzeum Powstania Warszawskiego, udział wzięli m.in.: wiceprezes ZPW dr Halina Jędrzejewska, pani Bogna Galperyn oraz Jakub Król reprezentujący Muzeum.
– Po raz kolejny kibice zrobili dla nas coś wspaniałego. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za okazaną pomoc, bo wiemy, że ta pomoc płynie z serca - mówiła wzruszona dr Jędrzejewska, która w trakcie powstania była sanitariuszką, odznaczoną Krzyżem Kawalerskim, Krzyżem Oficerskim i Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Najnowsze
Michalak: Możemy być z siebie dumni
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Co, jeśli Trump stwierdzi, że na scenie politycznej jest tylko miejsce dla jednego Donalda?