Ostatni mecz Bryanta w Waszyngtonie
Drużyna Washington Wizards dzień po pokonaniu Cleveland Cavaliers, nie potrafiła wygrać przed własną publicznością z jedną z najsłabszych drużyn w lidze. Lakers przy wsparciu swojej odchodzącej legendy wygrali 108 - 104.
Świat koszykówki zatrząsł się w posadach,kiedy legenda ligi Kobe Bryant ogłosił zakoniczenie kariery z końcem tegorocznych rozgrywek. Ceny biletów na mecze Lakers automatycznie wzrosły o kilkadziesiąt procent, fani pragną pożegnać Black Mambe. Szczególnie jeśli prezentuje tak dobrą dyspozycję jak minionej nocy, kiedy rzucił 31 punktów, rozdał 3 asysty i zebrał 2 piłki w defensywie. Był to najlepszy mecz Kobyego od czasu, kiedy doznał kontuzji ścięgna Achillesa. Bryant trafił 10 rzutów z gry, dorzucił 4 "trójki" i zdobył 7 punktów z osobistych. Pomimo tego, że zabierał posiadania, nie dzielił się piłka, to obserwowanie go sprawiało sporo przyjemności. Dawno nie oglądaliśmy Bryanta w takiej formie. Ponadto w końcówce meczu, kiedy na tablicy wyników widniał wynik 101 - 101, rozegrał decydującą akcję, która dała prowadzenie "Jeziorowcom", którego nie oddali do końca meczu.
Dobry mecz rozegrał Marcin Gortat. Polski środkowy rozkręca się z meczu na mecz i osiąga coraz lepsze statystyki. "Polski młot" w starciu z Jeziorowcami rzucił 19 punktów i zanotował 10 zbiórek. Niestety, dla fanów "Czarodziejów", Gortat opuści kilka najbliższych meczów, gdyż z powodów rodzinnych wróci na kilka dni do Polski. Kolejny dobry mecz rozegrał John Wall, rozgrywający ekipy z DC miał fatalny początek sezonu. Jednakże jego dwa ostatnie mecze były bardzo dobre. Wall w końcu wygląda jak lider drużny. Jednakże kibice Wizards nie mają więcej powodów do zadowolenia. Wizards grają słabą koszykówkę, oprócz samych zawodników zawodzi trener Randy Wittman. O jego odejściu mówi się od kilku sezonów. Czy dołączy do Kevina McHale? Jeśli "Czarodzieje" nie zaczną lepiej grać, a awans do playoffs będzie zagrożony, prawdopodobnie Wittman straci prace na stanowisku trenera.
Dla Bryanta to był ostatni mecz na parkiecie Hali Verizon Center w Waszyngtonie. To tutaj rywalizował ze swoim idolem Michaelem Jordanem, kiedy ten postanowił przerwać swoją emeryturę. Oprócz rozegrania świetnego spotkania, Kobe Bryant spotkał się z Barackiem Obamą, który jest wielkim fanem koszykówki.
- Rozmawialiśmy dużo o koszykówce, o przyszłości, o tym co ma się stać. Dobrze było spędzić z nim trochę czasu - powiedział Bryant.
Kolejne spotkania obie drużyny rozegrają w piątek. Wizards zmierzą się z Phoenix Suns, a Lakers zagrają z Atlantą Hawks.