Gabrine Muguruza niespodziewanie pokonała w finale wielkoszlemowego Roland Garros liderkę światowego rankingu Serenę Williams 7:5, 6:4. Młoda Hiszpanka zrewanżowała się tym samym Amerykance za finał zeszłorocznego Wimbledonu i po raz pierwszy w karierze wygrała turniej najwyższej rangi.
Tenisistka ze Stanów Zjednoczonych rozpoczęła spotkanie finałowe bardzo pewnie, wygrywając swój serwis do zera. Przy stanie 2:1 zmusiła serwującą Muguruzę do dużego wysiłku, ale urodzona w Caracas zawodniczka wyszła z opresji broniąc dwa break pointy, a po chwili sama zdołała wywalczyć przełamanie. Hiszpance udało się wyjść na prowadzenie 4:2, ale wtedy Williams przejęła inicjatywę i szybko odrobiła straty. Młoda tenisistka grała jednak regularnie i rozważnie, co pozwoliło jej na wywalczenie jeszcze jednego breaka i wyjście na 6:5. Amerykanka robiła co mogła w dwunastym gemie, żeby wyrównać, ale jej rywalka zdołała obronić dwie piłki na przełamanie, a sama zakończyła partię przy trzecim setbolu.
Druga odsłona rozpoczęła się od wzajemnych breaków. W trzecim gemie Muguruza ponownie wygrała przy serwisie Amerykanki, na co ta nie znalazła już odpowiedzi. Liderka rankingu WTA przy stanie 3:5 obroniła jeszcze cztery piłki meczowe, ale po chwili Hiszpanka gładko wygrała swoje podanie i tym samym zdobyła swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy. Williams natomiast po raz kolejny musi odłożyć na później wyrównanie należącego do Steffi Graff rekordu 22 wygranych w Wielkim Szlemie.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Najnowsze
Michalak: Możemy być z siebie dumni
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Co, jeśli Trump stwierdzi, że na scenie politycznej jest tylko miejsce dla jednego Donalda?