Dwunasta seria spotkań Premier League znów podgrzała jesienną atmosferę. Manchester United zwyciężył z West Bromwich Albion 2:0. Piłkarze Stoke City pokonali Chelsea Londyn 1:0. Mourinho traci grunt pod nogami, natomiast Louis van Gaal powoli zyskuje coraz większe zaufanie.
Manchester United vs. West Bromwich Albion
Druga połowa meczu w Teatrze Marzeń rozstrzygnęła losy spotkania. W 52 minucie Manchester strzelił bramkę po cierpliwym ataku pozycyjnym. Dośrodkowanie Martiala w pole karne wybił obrońca West Bromwich wprost pod nogi Lingarda. Młody Duńczyk z około szesnastego metra pięknym i precyzyjnym strzałem, który odbił się przed samą linią bramkową, wpadł tuż obok słupka na 1:0. W 90 minucie po szybkim kontrataku Martial wbiegł z piłką w pole karne i został sfaulowany przez bramkarza, który obejrzał czerwoną kartkę. Rzut karty pewnie na gola zamienił Juan Mata. Było 2:0. Zespół West Bromwich Albion nie potrafił naprawdę zagrozić bramce ,,Diabłów”. Defensywa holenderskiego szkoleniowca znów może pochwalić się czystym kontem. Manchester jest efektywny, ale szuka swojego stylu. W ofensywnej grze Manchesteru United brakuje dystynkcji, jednak najważniejsze są wyniki, które póki co bronią .wypowiedzi Louisa van Gaala o procesie budowania nowej historii. Po meczu menadżer ,,Diabłów” stwierdził ,że jego zespół musi pracować nad szybszą grą w ataku, w poczynaniach ofensywnych musi być więcej gry z pierwszej piłki. Holender był zadowolony ze zwycięstwa z trudnym do pokonania w defensywie przeciwnikiem.
Stoke City vs. Chelsea Londyn
Znów uderzenia i dośrodkowania Hazarda, kreatywność Williana, waleczność Costy, pomysł na grę Fabregasa i dobra zmiana Pedro nie spełniły oczekiwań. Stoke zagrało bardzo solidnie i w odróżnieniu od podopiecznych Mourinho strzeliło gola.Najlepszą okazję miał w 41 minucie Costa. Zawodnicy Chelsea wymienili kilka konstruktywnych podań, po czym niemalże sam na sam z bramkarzem wyszedł snajper z hiszpańskim paszportem.Uderzenie napastnika Chelsea skutecznie wybronił nogą bramkarz Stoke i akcja spełzła na niczym.W 52 minucie świetny atak przeprowadziła drużyna Stoke, pogrążając piłkarzy,,The Blues”. Znakomite prostopadłe podanie w boczną strefę pola karnego dał Shaqiri, potem sprytne dogranie na piąty metr do Waltersa sprawił Johnson. Irlandczyk podbił piłkę i zagrał w kierunku Arnautovicia. Austriak przepięknie uderzył tzw. ,,rowerkiem” zwycięskiego gola. Londyńczycy wciąż próbowali wyrównać, jednak Stoke było godnym przeciwnikiem. W 67 minucie Pedro strzałem z szesnastu metrów trafił w słupek. W 80 minucie zobaczyliśmy kwintesencje większości meczów Chelsea w Premier League. Willian zagrał w pole karne do Oscara, ten odegrał piętką do Johna Terry, który również piętą wystawił piłkę na czternasty metr do Fabregasa. Hiszpan dograł do Hazarda, jednak strzał Belga minimalnie minął słupek bramki gospodarzy.
Chelsea Londyn jest pewny zaprzeczeniem gry ,,Czerwonych Diabłów". Stwarza naprawdę wyśmienite sytuacje, jednak nie może ich skutecznie wykorzystać. Paradoksalnie jest to najlepsza próba dla Mourinho, żeby udowodnić swoją klasę trenerską, dając pokój całej nabuzowanej otoczce.Manchester United zajmuje czwartą lokatę w tabeli, West Bromwich Albion jest na 13 miejscu, jedno ,,oczko” wyżej plasuje się Stoke, natomiast Chelsea zajmuje dopiero 16 lokatę w tabeli Premier League.