Od piątkowego meczu z Niemcami (godz. 17) polscy piłkarze ręczni rozpoczną rywalizację w mistrzostwach świata w Katarze. Spotkanie odbędzie się w wybudowanej na pustyni, mogącej pomieścić 15,3 tys. widzów, Lusail Multipurpose Hall niedaleko Dauhy.
Jak na ironię, biało-czerwoni awansowali do mundialu po wygranym dwumeczu z Niemcami w fazie play off eliminacji. Piątkowi przeciwnicy dostali się do turnieju kuchennymi drzwiami, dzięki tzw. dzikiej karcie, jaką otrzymali w miejsce zdyskwalifikowanej ze względów proceduralnych Australii.
Niemcy to mistrzowie świata z 2007 roku, kiedy w finale pokonali Polaków. W ostatnich latach nie wiedzie im się już tak dobrze, ale to zawsze trudny zespół do pokonania.
- Niemcy mają najmocniejszą ligę na świecie. Co prawda reprezentacja może nie jest tak mocna, jak w 2007 roku, kiedy zdobyła tytuł, ale będzie się bardzo starać udowodnić, że ta dzika karta to nie jest przypadkowa sprawa. To będzie zupełnie inny mecz niż w barażach. Inna ranga, inna stawka, będzie dużo walki – powiedział PAP obrotowy reprezentacji Bartosz Jurecki.
W Katarze w drodze do 1/8 finału polskiej drużynie, prowadzonej przez... niemieckiego szkoleniowca Michaela Bieglera, przyjdzie zmierzyć się jeszcze z Danią, Rosją, Argentyną i Arabią Saudyjską.
Program spotkań grupy D: 16 stycznia Rosja - Arabia Saudyjska (13.00 czasu polskiego) Polska - Niemcy (17.00) Dania - Argentyna (19.00)