Kubica przedłużył umowę z AF Corse
Robert Kubica w przyszłym roku ponownie będzie rywalizował za kierownicą Ferrari w długodystansowych mistrzostwach świata WEC (World Endurance Championship). Poinformował o tym włoski zespół AF Corse, który jest producentem aut tej marki startujących w klasie Hypercar.
Polski kierowca, który 7. grudnia skończy 40 lat, przedłużył umowę na sezon 2025. „Kubica odnawia kontrakt z AF Corse na sezon FIA WEC 2025” - przekazała w komunikacie włoska ekipa.
Krakowianin nie ukrywał, że cieszy się z przedłużenia współpracy. „Kiedy zaczynaliśmy ten projekt, wszystko było nowe. Dziś mamy za sobą 12 miesięcy ciężkiej pracy, wiele doświadczeń, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, które wykorzystamy, aby się poprawić i stawić czoła najlepszym w FIA WEC 2025. To będzie zdecydowanie bardzo wymagający sezon, ale dzięki doświadczeniu, jakie zdobyliśmy w tym roku, jesteśmy przekonani, że możemy wykonać lepszą robotę” - zaznaczył Robert Kubica, cytowany w oświadczeniu.
Polak przez kilka lat jeździł w Formule 1, w której odniósł jedno zwycięstwo. Próbował sił także w rajdach i właśnie na jednym z nich we Włoszech w 2011 roku miał poważny wypadek, który przekreślił jego dobrze zapowiadającą się karierę w F1. W 2019 roku powrócił na jeden sezon do Formuły 1, ale bez sukcesów. Był także kierowcą rezerwowym i testowym.
Startował również m.in. w wyścigach DTM, został rajdowym mistrzem świata w klasie WRC2. W ostatnich latach występował w wyścigach długodystansowych. W sezonie 2023 z belgijskim zespołem WRT sięgnął po mistrzostwo świata WEC w kategorii LMP2.
Przed rokiem Polak trafił do AF Corse i zasiadał za kierownicą Ferrari 499P z numerem 83. W zakończonej 2. listopada edycji FIA WEC 2024 ten zespół zajął dziewiątą pozycję. Miał pecha w najważniejszym starcie w sezonie - 24 godziny Le Mans, gdyż z powodu awarii układu napędowego musiał się wycofać po 20. godzinach jazdy.
W 2025 roku ponownie Kubicy będzie partnerował Chińczyk Yifei Ye, a nowym kierowcą w teamie będzie 25-letni Brytyjczyk Phil Hanson.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.