Klubowe Mistrzostwa Świata: Słaba frekwencja, zaskoczenia sportowe i problemy faworytów

Za nami pierwsza kolejka Klubowych Mistrzostw Świata. Choć poziom sportowy turnieju pozostaje wysoki, pierwsze dni rywalizacji ujawniły istotne mankamenty organizacyjne oraz pokazały, że europejskie kluby nie mogą liczyć na łatwą drogę do fazy pucharowej.
Brak dominacji Europy i rozczarowująca frekwencja na trybunach
Pierwsza seria spotkań w rozgrywkach KMŚ pokazała, że globalna rywalizacja w piłce klubowej staje się coraz bardziej wyrównana. Choć Bayern Monachium bez trudu rozgromił Auckland City 10:0, a Juventus pewnie pokonał Al-Ain 5:0, wiele europejskich drużyn napotkało zdecydowany opór. Benfica, Porto i Borussia Dortmund zremisowały z klubami z Ameryki Południowej, Inter podzielił się punktami z meksykańskim Monterrey, a Real Madryt nie znalazł sposobu na Al-Hilal z Arabii Saudyjskiej. Z dziesięciu starć Europy z przedstawicielami innych kontynentów tylko pięć zakończyło się zwycięstwami ekip ze Starego Kontynentu, co odbiega od przedturniejowych prognoz.
Równolegle uwagę przyciąga bardzo niska frekwencja na trybunach – mecz Pachuca z RB Salzburg zgromadził zaledwie pięć tysięcy widzów na stadionie mogącym pomieścić dwadzieścia pięć tysięcy osób. Wysokie ceny biletów oraz ograniczona promocja wydarzenia to główne przyczyny tego stanu rzeczy. Mimo to atmosfera na niektórych obiektach utrzymuje się na dobrym poziomie, głównie za sprawą fanów z Ameryki Południowej i Azji. Wyróżniają się m.in. kibice River Plate oraz Urawa Red Diamonds – japońskiego klubu prowadzonego przez Macieja Skorżę. Po pierwszej kolejce widać wyraźnie, że organizatorzy mają do przepracowania szereg kwestii organizacyjnych, a faworyci z Europy nie mogą pozwolić sobie na lekceważenie żadnego przeciwnika.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X