Przejdź do treści

Justyna Kowalczyk gotowa na pierwszy start

Źródło: facebook.com/USSA.nordic

W sobotę w Kuusamo rozpocznie się rywalizacja w Pucharze Świata w biegach narciarskich. Wywalczonych w marcu Kryształowych Kul bronią Norwegowie - Therese Johaug i Martin Sundby. Justyna Kowalczyk klasyfikację generalną PŚ wygrywała już czterokrotnie.

Kowalczyk Puchar Świata zdobyła w latach 2009-11, a na drodze do czwartego z rzędu triumfu, i tym samym dokonania czegoś, czego nie zrobiła jeszcze żadna biegaczka, stanęła jej w 2012 roku Norweżka Marit Bjoergen. W następnym sezonie podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego znów była jednak bezkonkurencyjna.

Cykl 2013/14 miał wyjątkowy przebieg. Zaczął się po myśli narciarki z Kasiny Wielkiej, która po raz pierwszy w karierze wygrała inauguracyjne zawody, a w grudniu nie dała szans Norweżkom na ich ziemi, triumfując w Lillehammer w biegu na 10 km techniką klasyczną. Szansę na piątą Kryształową Kulę straciła kilka tygodni później. Zwykle świetnie spisywała się w morderczym cyklu Tour de Ski, ale po wprowadzonych w ostatniej chwili niekorzystnych dla niej zmianach w układzie biegów (pięć techniką dowolną i tylko dwa klasyczną) zrezygnowała ze startu.

Kolejne tygodnie to była prawdziwa huśtawka nastrojów. Najpierw 19 stycznia, w dniu swoich 31. urodzin, wygrała zawody PŚ na Polanie Jakuszyckiej. Jednak jeszcze tego samego dnia doznała złamania kości stopy, o czym poinformowała dopiero w lutym, w trakcie igrzysk olimpijskich. W Soczi, mimo poważnego urazu, zdobyła złoty medal w swojej koronnej konkurencji - 10 km techniką klasyczną.

Po igrzyskach zrezygnowała z pozostałych startów w PŚ i w klasyfikacji generalnej ostatecznie zajęła 12. miejsce. Kilkakrotnie dementowała pogłoski o zakończeniu kariery i przejściu na emeryturę Wierietielnego. Zamierzała jednak nieco później rozpocząć przygotowania do kolejnego sezonu.

Do zajęć wróciła jednak już w czerwcu. Miało jej to pomóc w walce z depresją. Do męczących ją od dłuższego czasu problemów natury psychicznej przyznała się w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".

- Bywały takie dni, gdy jedynym moim widokiem był sufit w pokoju. Gdy nie miałam siły ani chęci wstać z łóżka, a jedynym pytaniem było: po co? - wyznała dwukrotna mistrzyni olimpijska.

W okresie przygotowawczym Kowalczyk powtórzyła sprawdzone wcześniej rozwiązania. Budowanie formy rozpoczęła w Ramsau. Następnie trenowała w Estonii, Nowej Zelandii, Zakopanem i ponownie w Ramsau. Na zgrupowaniach znów towarzyszył jej jako sparingpartner Maciej Kreczmer.

Mimo napiętego harmonogramu zdołała międzyczasie obronić z wyróżnieniem pracę doktorską na krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Jej temat to: "Struktura i wielkość obciążeń treningowych biegaczek narciarskich na tle ewolucji techniki biegu oraz zróżnicowanych poziomów sportowych".

- Ciężko pracowałam i wydaje mi się, że jest dobrze. Zobaczymy jednak, jak zareaguję na rywalizację sportową i przede wszystkim, w jakiej formie są rywalki. Wszystko zweryfikują zmagania w Kuusamo. Planuję wystartować we wszystkich pucharowych zawodach - podsumowała przygotowania Kowalczyk.

W dniach 15-16 listopada Polka rywalizowała w zawodach FIS w fińskim Muonio. W sprincie i biegu na 5 km techniką klasyczną była bezkonkurencyjna.

Tradycyjnie jej najgroźniejszymi rywalkami będą Norweżki - Bjoergen i Johaug. W poprzednim sezonie narciarki z tego kraju zajęły cztery czołowe miejsca w końcowej klasyfikacji PŚ. Liczyć powinny się też Szwedka Charlotte Kalla oraz, przede wszystkim w sprintach, Amerykanka Kikkan Randall.

Niewykluczone, że radość polskim kibicom sprawią także specjalizujący się w sprintach Sylwia Jaśkowiec i Maciej Staręga. 28-letnia zawodniczka do sezonu przygotowywała się pod okiem Wierietielnego. Staręga natomiast w niedzielnych zawodach FIS w Bruksvallarnie zajął drugie miejsce, wyprzedzając m.in. wicemistrza olimpijskiego z Soczi Szweda Teodora Petersona.

Cykl PŚ 2014/15 rozpocznie się w sobotę w Kuusamo, a zakończy 15 marca w Oslo. Składać się będzie z 27 biegów - 25 indywidualnych oraz po jednej sztafecie i sprincie drużynowym. Do kalendarza wróciła bardzo lubiana przez Kowalczyk estońska miejscowość Otepaeae (17-18 stycznia), ale tym razem odbędą się tam wyłącznie zawody sprinterskie.

Nieco później niż w ostatnich latach rozpocznie się Tour de Ski. Zawodnicy do rywalizacji przystąpią 3 stycznia, a zakończą ją osiem dni później tradycyjnym podbiegiem pod Alpe Cermis.

Puchar Świata zwykle wieńczyły zmagania w Falun. Jednak w przyszłym roku to szwedzkie miasto będzie gospodarzem mistrzostw globu (18 lutego - 1 marca), dlatego finał przeniesiono do stolicy Norwegii.

PAP

Wiadomości

Półfinał AO. Iga Świątek pokonała Amerykankę Emmę Navarro

Kto tym razem? Podmorskie kable łączące poważnie uszkodzone

Biały Dom zamyka biura "różnorodności". Do środy wieczór

Sekretarz Stanu USA wbija Chinom pierwszy klin. Efekt Trumpa

Trump już wie, co zrobi, jeśli Putin odmówi negocjacji

Rosja wzywa Trumpa. Państwo schyłkowe stawia warunki

Trump ogłasza największy projekt infrastruktury AI w historii

Rosja zaczyna tonąć. Co ją ciągnie na dno?

Autorka Harry'ego Pottera do ideologów gender po dekrecie Trumpa

Liga Mistrzów. Majecki zatrzymał Aston Villę Casha

Sędzia nie może być tchórzem - mówi I Prezes SN Małgorzata Manowska

MŚ piłkarzy ręcznych. Pierwsze zwycięstwo Polaków

Amerykanie są w szoku słysząc o walce z wolnymi mediami w Polsce

Jabłoński: widać zdecydowane działania Trumpa. Dzisiaj nikt nie powinien psuć relacji z USA

Trzaskowski chwali się... spadkiem w sondażach

Najnowsze

Półfinał AO. Iga Świątek pokonała Amerykankę Emmę Navarro

Trump już wie, co zrobi, jeśli Putin odmówi negocjacji

Rosja wzywa Trumpa. Państwo schyłkowe stawia warunki

Trump ogłasza największy projekt infrastruktury AI w historii

Rosja zaczyna tonąć. Co ją ciągnie na dno?

Kto tym razem? Podmorskie kable łączące poważnie uszkodzone

Biały Dom zamyka biura "różnorodności". Do środy wieczór

Sekretarz Stanu USA wbija Chinom pierwszy klin. Efekt Trumpa