Piłkarze Swansea City, z Łukaszem Fabiańskim w bramce, pokonali u siebie Manchester United 2:1 w sobotnim meczu 26. kolejki angielskiej ekstraklasy. Arsenal Londyn, znów bez Wojciecha Szczęsnego, wygrał 2:1 na stadionie lokalnego rywala - Crystal Palace.
Fabiański nie miał w meczu z "Czerwonymi diabłami" szczególnie dużo pracy. Nie zawinił też przy golu Andera Herrery w 28. minucie (płaski strzał tuż obok słupka).
Walijski zespół bardzo szybko otrząsnął się po stracie gola i już dwie minuty później kibice gospodarzy cieszyli się po trafieniu Koreańczyka Ki Sung-Yuenga. Asystę zaliczył Jonjo Shelvey, który okazał się bohaterem tego spotkania. W 73. minucie, po okresie wyraźnej przewagi gości, pomocnik Swansea zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka otarła się jeszcze od Bafetimbiego Gomisa i wpadła do siatki. Gola zaliczono Francuzowi, ale największe brawa za tę akcję zebrał Shelvey.
Po trafieniu na 2:1 "Łabędzie" - dziewiąte w tabeli Premier League - zaczęły grać znacznie odważniej i w końcówce spotkania stworzyły jeszcze kilka sytuacji. Zabrakło jednak skuteczności, choć i tak kibice Swansea mają wielkie powody do radości.
Ponownie w meczu ligowym Arsenalu zabrakło w podstawowym składzie Wojciecha Szczęsnego, który ostatnio gra tylko w spotkaniach Pucharu Anglii. Polak usiadł w sobotę na ławce rezerwowych (zabrakło na niej Krystiana Bielika), a bronił Kolumbijczyk David Ospina. W derbach Londynu "Kanonierzy" wygrali na stadionie Crystal Palace 2:1 po golach w pierwszej połowie Santiego Cazorli z rzutu karnego oraz Oliviera Giroud. Jedyna bramka dla gospodarzy padła w ostatnich sekundach meczu po trafieniu Glenna Murraya.
Dzięki temu zwycięstwu Arsenal awansował na trzecie miejsce (48 pkt). Na czwarte spadł Manchester United (47), a na piąte Southampton (46), który jednak w niedzielę podejmie Liverpool.
Niespodzianką 26. kolejki jest remis u siebie 1:1 prowadzącej w tabeli Chelsea Londyn z będącym w strefie spadkowej Burnley. Obie bramki zdobyli obrońcy. Gospodarze prowadzili po golu Branislava Ivanovica w 14. minucie, w 70. stracili innego Serba Nemanję Matica (czerwona kartka), a w 81. minucie wyrównał Ben Mee.
Lider ma obecnie 60 pkt, jednak jego przewaga nad drugim Manchesterem City zmniejszyła się do pięciu punktów. Obrońcy tytułu w ostatnim sobotnim spotkaniu pokonali u siebie Newcastle United aż 5:0, ustalając wynik już w 53. minucie. Dwa gole strzelił David Silva, a po jednym Sergio Aguero (rzut karny), Samir Nasri i Edin Dżeko. Zwycięstwo mogło być jeszcze wyższe, ale znakomitej okazji nie wykorzystał m.in. sprowadzony niedawno reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Wilfried Bony.
Drużyna Marcina Wasilewskiego - Leicester City - zmierzy się w niedzielę na wyjeździe z Evertonem