Bez bramek w starciu Manchesteru City z Realem
Manchester City zremisował u siebie z Realem Madryt 0:0 w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Spotkanie miało wyrównany przebieg i nie obfitowało w zbyt wiele okazji bramkowych. Rewanż odbędzie się w przyszłą środę na Santiago Bernabeu.
W ostatnich dniach kibice Królewskich zadawali sobie pytanie, czy Karim Benzema będzie w stanie zagrać z The Citizens od pierwszej minuty. Francuz wyszedł w pierwszym składzie, ale za to niespodziewanie zabrakło w nim Cristiano Ronaldo. Portugalczyk najprawdopodobniej wciąż odczuwał skutki drobnego urazu, który wyeliminował go z gry w ostatnim meczu ligowym meczu i w potyczce z Manchesterem nie pojawił się na boisku.
Oba zespoły od początku spotkania grały bardzo uważnie, przede wszystkim starając się powstrzymać ataki rywala. Real oddawał momentami inicjatywę gospodarzom, ale City choć miało dłużej utrzymywało się przy piłce nie potrafiło stworzyć sobie okazji do zdobycia bramki. Taki obraz gry spowodował, że najważniejszym wydarzeniem w pierwszej połowie okazała się kontuzja Davida Silvy, który musiał zejść z boiska w 40 minucie. Zastąpił go młody Nigeryjczyk Kalechi Iheanacho.
W drugiej połowie nieobecność hiszpańskiego rozgrywającego dała się we znaki gospodarzom. Real zaczął przeważać, grę zespołu z Madrytu rozruszali nieco Modrić, Bale i wprowadzony w przerwie za Benzemę Jese. Choć przedarcie się przez obronę rywali nadal przychodziło Królewskim z trudem udało im się wypracować dwie dogodne okazje. Najpierw Jese trafił po strzale głową w poprzeczkę, zaś chwilę później po rzucie rożnym piłka trafiła pod nogi Pepe,który jednak z najbliższej odległości nie zdołał pokonać Joe Harta. W doliczonym czasie gry bliski zdobycia gola był jeszcze Kevin de Bruyne, ale jego uderzenie z ostrego kąta z rzutu wolnego obronił Navas. Ostatecznie zakończyło się bezbramkowym remisem i przed rewanżem w tej rywalizacji wszystko jest jeszcze możliwe.