Wideoszczyt UE ujawnił duże różnice zdań przywódców co do tzw. „strategicznej autonomii” – pisze „Politico”. Portal wskazuje, że podczas rozmów premier RP Mateusz Morawiecki przekonywał, iż „jeśli koncepcja ta zostanie źle zrozumiana przez naszych sojuszników, może to negatywnie wpłynąć na stosunki transatlantyckie”. Za "strategiczną autonomią" i zbliżeniem do Rosji opowiedział się zaś prezydent Francji, Emmanuel Macron.
Brukselski portal podkreśla, że choć UE aspiruje do „strategicznej autonomii”, to piątkowy wirtualny szczyt głów państw i szefów rządów pokazał, że mamy do czynienia raczej ze „strategiczną kakofonią”.
Podczas rozmów widać było różnicę zdań co do tego, jaki priorytet należy nadać kwestiom bezpieczeństwa i obrony w ramach UE. Jak pisze portal „przywódcy nie zgadzali się co do tego, jak bardzo mają być te kwestie powiązane z NATO i w jakim zakresie, jeśli w ogóle, powinny być autonomiczne od Stanów Zjednoczonych, historycznie najbliższego sojusznika bloku”.
„Politico” wskazuje, że wybór Joe Bidena na prezydenta USA wzmógł obawy niektórych krajów UE, szczególnie tych graniczących z Rosją, że dojdzie do antagonizowania Waszyngtonu rozmową o „strategicznej autonomii”.
Morawiecki: autonomia strategiczna bez konsensusu. Macron za zbliżeniem z Rosją
Portal informuje, powołując się na słowa urzędnika UE, że podczas szczytu premier Mateusz Morawiecki wyjaśnił te kwestie. Według „Politico” polski premier „przekonywał, że europejska autonomia strategiczna w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności jest trudnym zagadnieniem nie tylko dla Polski. Konsensus w tej sprawie w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony nie został osiągnięty na szczeblu UE. Jeśli koncepcja ta zostanie źle zrozumiana przez naszych sojuszników, może to negatywnie wpłynąć na stosunki transatlantyckie”.
Jednak niektórzy przywódcy UE, zwłaszcza prezydent Francji Emmanuel Macron, twierdzą, że „autonomia strategiczna” stała się jeszcze większym imperatywem po czterech latach sporów z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem, które pokazały, że europejscy sojusznicy nie powinni polegać na Stanach Zjednoczonych w zakresie gwarancji bezpieczeństwa. Macron – jak wskazuje portal - już wcześniej nalegał na zbliżenie z Rosją.
„Politico” przypomniało też ostatni wywiad Macrona w „Financial Times”. Francuski prezydent bronił w nim swojej wcześniejszej krytyki NATO. „Nikt mi nie powie, że dzisiejsze NATO jest strukturą, która w swoich fundamentach jest nadal aktualna. Został założony, aby stawić czoła Układowi Warszawskiemu. Nie ma już Układu Warszawskiego” - powiedział w wywiadzie Macron.
Musimy ożywić stosunki transatlantyckie
Inni przywódcy podczas wideoszczytu mieli powiedzieć tymczasem, że Europa powinna skorzystać z szansy współpracy z administracją Bidena nad wzmocnieniem własnych zdolności UE w zakresie bezpieczeństwa i poprawą relacji z USA.
„Musimy wykorzystać ten moment, aby ożywić transatlantyckie stosunki z nową administracją USA, starać się zaangażować USA w unijne inicjatywy w zakresie bezpieczeństwa i obrony” - powiedział portalowi prezydent Litwy Gitanas Nauseda.
Soltenberg: samotnie nie poradzimy sobie z problemami
Aby zademonstrować, że Bruksela nie zamierza się oddalać od USA, na szczyt UE został zaproszony sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg jako gość specjalny. Wygłosił on przemówienie popierające wysiłki na rzecz wzmocnienia więzów między NATO a UE.
Stoltenberg przedstawił listę wyzwań, z którymi „żaden kraj ani kontynent nie może się zmierzyć”: rosyjską agresję, międzynarodowy terroryzm, cyberataki, „wzrost Chin”, zmiany klimatu.
- Nie sama Europa, nie sama Ameryka Północna, ale Europa i Ameryka Północna razem - powiedział przed spotkaniem, występując wspólnie z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem. Stoltenberg podkreślił też, że ponad 90 procent obywateli UE mieszka w państwach sojuszniczych z NATO.
„Politico” przypomina, że dla niektórych krajów UE bliskość NATO i USA jest najwyższym priorytetem strategicznym. „Jeśli jesteś państwem członkowskim, patrzysz na NATO, a nie na UE jako gwaranta bezpieczeństwa” - powiedział wysoki dyplomata UE. „Jeśli, na przykład, jesteś Grecją i masz problem z Turcją, do kogo dzwonisz? Unii Europejskiej? Bez wątpienia nie. Dzwonisz do NATO” - dodał.