Zrobił wielką krzywdę Polsce. Koc ujawnia w rozmowie z Niezalezna.pl: są poszkodowani w wyniku ataku Brauna
Grzegorz Braun przekroczył kolejną granicę swoim zachowaniem w Sejmie, gasząc chanukowe świece przy pomocy gaśnicy. W wyniku ataku posła ucierpiały niewinne osoby, koniecznie było także ewakuowanie pomieszczeń parlamentu. - Pan poseł Braun zrobił nam po prostu wszystkim krzywdę, bo teraz media się o tym rozpisują, za granicą znowu będą nam przyprawiać „gębę” antysemitów, a to jest przecież wybryk jednego człowieka. Ważnego, bo jest posłem, ale jednak bardzo ekscentrycznego, który sam za siebie odpowiada - powiedziała posłanka PiS Maria Koc w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun zgasił przy pomocy gaśnicy menorę chanukową ustawioną w Sejmie, gdzie odbywała się uroczystość poświęcona żydowskiemu świętu Chanuki. Z powodu incydentu korytarze Sejmu zostały zasnute proszkiem z gaśnicy, której użył poseł Braun.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podjął decyzje o wykluczeniu z udziału w posiedzeniu Sejmu posła Brauna w związku z uniemożliwieniem prowadzenia obrad. Obrady zostały przerwane i doszło do ewakuacji pomieszczeń Sejmu z powodu potrzeby przewietrzenia sal.
Sytuację w rozmowie z portalem Niezalezna.pl skomentowała posłanka Prawa i Sprawiedliwości Maria Koc. - Ta sytuacja to jest skandal. Pan poseł Braun dokonał aktu ogromnej agresji, bo wyszedł z gaśnicą i zakłócił wydarzenie, które odbywa się od lat odbywa się w Sejmie. Jako wicemarszałek Senatu także uczestniczyłam w tego typu wydarzeniach. To jest tradycja od lat, że w te święta chanukowe są obchodzone w Sejmie - mówiła.
- Pan poseł Braun zrobił nam po prostu wszystkim krzywdę, bo teraz media się o tym rozpisują, za granicą znowu będą nam przyprawiać „gębę” antysemitów, a to jest przecież wybryk jednego człowieka. Ważnego, bo jest posłem, ale jednak bardzo ekscentrycznego, który sam za siebie odpowiada – podkreśliła.
Maria Koc zauważyła, że w Sejmie panuje ogromny bałagan. – Wszędzie jest dużo ludzi. My nie wiemy, co to są za ludzie, a są tutaj teraz przez marszałka wpuszczani. Jest mnóstwo dziennikarzy, którzy nie dają przejść. Jacyś ludzie chodzą po Sejmie, mają miejsce dziwne sytuacje i w tym wszystkim dochodzi do takiego zdarzenia z udziałem posła Brauna. Bardzo źle to wygląda. Wiem, że jakieś osoby ucierpiały, bo ta gaśnica była chyba proszkowa, więc są osoby, które zostały nią przy okazji potraktowane - zaznaczyła.
- Myślę, że w tej kadencji Sejmu brakuje porządku. Takie zdarzenia były nie do pomyślenia, kiedy marszałkiem była pani Elżbieta Witek. Teraz zapanowało takie „bezhołownie” i naprawdę człowiek się rozgląda z obawą, co się może wydarzyć. To jest Sejm. Tu różni prowokatorzy mogą się przedrzeć i osoby niepowołane. A nawet ci, którzy tutaj są tak jak poseł Braun, mogą się poczuć w pewnym momencie do takich ordynarnych zachowań - zakończyła.