Żony islamskich bojówkarzy uciekają od nich. "To był wielki błąd"
Z oblężonej stolicy tzw. Państwa Islamskiego Rakki uciekają już nawet żony dżihadystów. Kobiety twierdzą, że zostały „oszukane”, jednak nie krytykują przemocy i okrucieństwa w szeregach ISIS.
Od początku miesiąca trwa szturm na Rakkę. Siły kurdyjskie przy wsparciu USA oblężyły miasto, dżihadyści nie wydostaną się już z miasta, jedyne wyjście to poddać się lub śmierć. Zdesperowani bojownicy wykorzystują ludzi jako żywe tarcze, by utrudnić szturm na miasto. Życie traci tysiące cywilów.
Niektórym udaje się uciec, nawet żony dżihadystów postanawiają uciekać. Z ich żonami rozmawiała Jenan Moussa z arabskiej telewizji Al-Aan.
Tunezyjka z dwójką dzieci twierdzi, że zostały „zwiedzione”, a przyjazd do Syrii nazywa „wielkim błędem”. Arabska dziennikarka pisała na Twitterze, że żony bojowników IS, z którymi rozmawiała, „wierzą w koncepcję Państwa Islamskiego”, jednak samozwańczy kalifat Baghdadiego nie okazał się „tym prawdziwym”.
Pozostaje w tym wszystkim pytanie - skoro te kobiety nie potępiają bestialstwa swoich mężów, to czemu przed nimi uciekają, zamiast ich wspierać, jak to przystało na rolę współmałżonka?
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
Miliony euro z Ligi Konferencji. Finansowy zastrzyk dla polskich klubów
Morawiecki: wielkie projekty PiS zakopane, zaorane i wyśmiane przez rząd Tuska
Pierwsza Prezes SN wyraża sprzeciw wobec cięć w budżecie Sądu Najwyższego
Kult ODWOŁUJE koncerty: „Nie jesteśmy w stanie grać”.
"Będą stawiać zarzuty za nielubienie Tuska?!". Andruszkiewicz przestrzega przed cenzurą rządu 13 grudnia
"Chcemy odnowy starego kontynentu". Europejscy konserwatyści złożyli na ręce Ojca Świętego deklarację ideową