W programie "Biznes po ludzku" opowiemy o włączeniu się polskiego koncernu naftowego Orlen w działania antykryzysowe rządu. Spółka rozpoczęła w trybie pilnym produkcję płynów do dezynfekcji i obniżyła ceny paliw na stacjach. – Po kontakcie z panem premierem Mateuszem Morawieckim, po kontakcie z panem premierem Sasinem, bardzo mocno zareagowaliśmy, w ciągu dosłownie paru dni zrobiliśmy tytaniczną pracę - powiedział Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen
W Polsce tak jak w większości krajów na świecie trwa walka z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2. W tę walkę zaangażowane jest całe państwo. Od kilku dni obowiązują liczne ograniczenia zgromadzeń i świadczenia usług. Zamknięte zostały szkoły, kina i restauracje. Dziesiątki tysięcy obywateli zostało objętych kwarantanną.
Epidemia wywołała społeczny niepokój. Powszechnie apelowano o pozostanie w domach i przestawienie się na pracę zdalną. W konsekwencji ludzie zaczęli masowo wykupować produkty w sklepach. W niektórych obszarach doprowadziło to do braków na pólkach.
Szczególny wzrost zapotrzebowania dotyczy środków czystości. Na pustki w sklepach zareagował PKN Orlen. Spółka w trybie pilnym w zakładzie w Jedliczu przestawiła swoje moce produkcyjne i zaczęła wytwarzać płyn do dezynfekcji rąk. - Teraz lejemy do pojemników pięciolitrowych, natomiast z końcem tygodnia będziemy również uruchamiać produkcje pojemników litrowych, ale również pracujemy nad pojemnikami pół litrowymi. Całe linie pracują w pełnych automatach, 24h na dobę. To nowoczesne linie, które oczywiście wcześniej były przystosowane do lania płynu do spryskiwaczy. Oczywiście płyny do spryskiwaczy a płyny antywirusowe, to całkowicie inny skład, inny proces mieszania, inny proces nalewania, zdecydowania inna prędkość w tym wszystkim, więc te wszystkie linie do tych procesów zostały dostowane - powiedział Daniel Obajtek.
– Jesteśmy firmą, która nie tylko robi biznes, ale firmą która również działa społecznie, która ma zapewnić nie tylko bezpieczeństwo paliwowe kraju, firmom, która poczuwa się do odpowiedzialności - zapewnił PKN Orlen.
Pierwsza partia płynów dezynfekujących została wysłana do agencji rezerw materiałowych i instytucji publicznych. Kolejne trafiają na stacje paliw Orlen. Spółka zapewnia, że są one sprzedawane po przychylnych cenach.
– W miesiącu marcu wyprodukujemy w sumie dwa i pół miliona litrów, natomiast w kwietniu cztery i pół miliona litrów. Cały czas pracujemy, żeby zwiększać tą wydajność. Z jednej strony produkcja, z drugiej strony to było bardzo mocno nasze zaangażowanie w zamówienie komponentów. Cały świat cierpi na ich brak - zaznaczył Obajtek.
Płyn dezynfekujący ręce jest wirusobójczy, ponadto nie należy go stosować zamiast mydła, ale w sytuacjach, kiedy nie ma możliwości umycia rąk. Jeszcze użycie jest szczególnie zalecane w miejscach publicznych.
Koronawirus SARS-CoV-2 wywołuje chorobę układu oddechowego Covid-19. Przenosi się drogą kropelkową.
Produkcja płynów dezynfekujących to nie jedyne działanie PKN Orlen związane z epidemią. Spółka obniżyła także ceny paliw na stacjach benzynowych. Jest to działanie mające na celu pomoc przedsiębiorcom w czasie spowolnienia gospodarczego. - Zdecydowaliśmy się obniżać, obniżać i jeszcze raz obniżać ceny paliw, by w tej sytuacji pomóc. W tej sytuacji pomagamy tak naprawdę całej gospodarce. Cała gospodarka jest oparta o paliwie. Nie chcielibyśmy, aby w Polsce gospodarka zwolniła, aby w Polsce gospodarka się wystudziła. Proszę zobaczyć, jak rosła gospodarka i jak rósł przychód Orlenu. My jesteśmy trwale związani z gospodarką. W tej sytuacji musimy pomóc mniejszym firmom, by ta dostępność paliwa była większa. Zdecydowaliśmy, że te ceny na stacjach będą jeszcze szły do domu - zapewnił prezes PKN Orlen.
Na niskie ceny paliw wpływ ma także obniżenie się cen ropy. Według ekspertów tańsze paliwo zadziała pozytywnie na sytuacje ekonomiczną.