9 czerwca Sąd Rejonowy w Międzyrzeczu zastosował trzymiesięczny areszt wobec Krzysztofa K., znajomego gen. Marka Działoszyńskiego, szefa policji. Po miesiącu aresztant, decyzją prokurator Szyncewskiej, został wypuszczony na wolność. Jest objęty dozorem policyjnym.
O sprawie informuje portal niezalezna.pl
Trzymiesięczny areszt zastosowano wobec Krzysztofa K., ponieważ ciąży na nim podejrzenie o nakłanianie do podpaleń, sfingowanie kradzieży z włamaniem i kolizji drogowej oraz możliwość grożenia świadkom.
Prokurator Renata Synczewska, której podpis widnieje również pod decyzją o areszcie, zdecydowała jednak o wypuszczeniu go po miesiącu „odsiadki” na wolność. Areszt zamieniono na skromne poręczenie majątkowe (7 tys. zł), dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pewnych osób.
Jak pisze niezalezna.pl, decyzję o uchyleniu aresztu wobec Krzysztofa k. prokurator Synczewska podjęła z własnej inicjatywy. Były aresztant ma według portalu przebywać w miejscowości Skwierzyna, gdzie pojawił się również gen. Działoszyński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
oraz
Zieliński o podejrzanych powiązaniach szefa policji: Ryba psuje się od głowy
oraz
Sienkiewicz: Mam pełne zaufanie do gen. Działoszyńskiego