Arkadiusz Myrcha (PO), wiceminister sprawiedliwości od kilku dni jest na językach internautów. Wszystko za sprawą nagłośnionej sprawy pobierania łącznie ponad 7 tysięcy złotych na wynajem tego samego mieszkania w Warszawie - wraz z żoną - posłanką Kingą Gajewską. Później okazało się, że para robiła nietypowe zakupy, rzekomo do "biur". Teraz zaś, przyjrzano się doktoratowi Myrchy, co dało internautom kolejne poletko do kpin z wiceministra od Tuska. Zobaczcie Państwo sami!
Przypominamy - parlamentarzyści PO: Kinga Gajewska i jej mąż Arkadiusz Myrcha (wiceszef MS) otrzymują z budżetu państwa, czyli z pieniędzy podatników ponad 7 tysięcy złotych na "wynajem" mieszkania w Warszawie, choć sami są właścicielami kilku nieruchomości. Myrcha wystawił się na publiczny śmieć w związku z próbą tłumaczeń, dlaczego oboje biorą kasę na jedno i to samo mieszkanie.
Myrcha sam się zaorał. Zobacz co napisał do Komisji Etyki Poselskiej!
Wczoraj pisaliśmy także o niebywałej hipokryzji Gajewskiej, którą rzucała wszem i wobec za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy.
Jeden z filmików z "mądrościami Gajewskiej" przypomniał Michał Woś, polityk Suwerennej Polski, a dotyczy on... "wyłudzania" pieniędzy z kancelarii Sejmu na mieszkania w Warszawie. Zobaczcie sami:
To trzeba zobaczyć! Gajewska oburza się na posłów, którzy biorą kasę na mieszkanie w Warszawie
"To jest doktorat?!"
Jako, że Myrcha i Gajewska to jeden z gorących tematów w mediach społecznościowych, internauci postanowili przyjrzeć się wykształceniu wiceministra w rządzie Tuska. Na tapet wzięli jego doktorat. Komentarze mówią jednak same za siebie!
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.