– Zadumajmy się nad tą trumną – ocenił Rafał Ziemkiewicz, mówiąc o śmierci Władysława Bartoszewskiego i jego życiowych wyborach.
– Rozumiem, że wszystkie oczy patrzą na nas ciekawie, co bydło powie o Bartoszewskim. Ja chciałbym powiedzieć to, co Paweł Kowal, przypominając współpracę Bartoszewskiego z Lechem Kaczyńskim w Warszawie – mówił Ziemkiewicz.
Publicysta przypominał, że Bartoszewski wiele razy w swoim życiu zachowywał się bardzo dzielnie. – Warto więc pamiętać to, co szlachetne. Jak się popatrzy w jego życiorys, to w wielu momentach zachowywał się pięknie – podkreślał Ziemkiewicz. – Zadumajmy się nad tą trumną – dodał.
Ziemkiewicz, oceniając ostatnie polityczne wybory i działania Bartoszewskiego, stwierdził, że widzi podobieństwo pokolenia Bartoszewskiego do pokolenia insurekcji kościuszkowskiej, które dożyło powstania listopadowego. – Ci ludzie, którzy w Królestwie Polskim pod skrzydłami Rosjan czuli się dobrze, uważali, że to właśnie jest Polska, którą wywalczyli. To bardzo podobna analogia – ocenił. – Dlatego rozumiem tych ludzi, którzy chcą wierzyć, że obecna Polska to „złoty okres” i najlepsze, co może być – stwierdził Ziemkiewicz.
Publicysta odnosił się także do ostatnich słów Bartoszewskiego, kiedy na konwencji Komorowskiego, a potem w wywiadach mówił, że „chce, by pochował go Komorowski, a nie jakiś idiota”. – Widocznie Pan Bóg go wysłuchał, bo być może to ostatnie tygodnie prezydentury Komorowskiego. Trzeba uważać, co się mówi – zaznaczył Ziemkiewicz.