W "Chłodnym Okiem" Rafał Ziemkiewicz mówił o absurdach współczesnego świata, który pomija tematy istotne, a na piedestale stawia kwestie mało znaczące. Jako przykład podał m.in. zmieniające się priorytety Amensty International.
– Nie wiem czy to na poważnie, czy dla jaj – zaczął Ziemkiewicz, mówiąc o tym, czym obecnie zajmuje się największa organizacja pozarządowa chroniąca prawa człowieka.
– Pamiętam Amnesty International jako napradę poważną organizację, zajmującą się uwalnianiem więźniów politycznych, walką o wolność słowa. Później była organizacją, która walczyła z karą śmierci, co już nie jest oczywiste. A o co walczy Amnesty teraz? Prostytucja dla wszystkich – pokazał zmieniające się priorytety organizacji.
Jak zaznaczał Ziemkiewicz, organizacja uznała seks za podstawową ludzką potrzebę, której nie można zakazać poprzez uznawanie prostytucji za działanie nielegalne. Mało tego, najlepiej, żeby najstarszy zawód świata został objęty socjalną ochroną państwa. – Państwa mają wziąć prostytutki po opiekę i tym się teraz zajmuje Amnesty International – podkreślał.
Publicysta poszedł w swoich prognozach dalej: – Jak kogoś nie stać na dziwki, to państwo musi mu to sfinansować, skoro prawem człowieka jest dostęp do seksu – uznał.
– Jak my jesteśmy zacofani, o czym my rozmawiamy? – o głodnych dzieciach – to nie jest problem, o tym, że się dzieci sprzedaje na części – to też nie jest problem – mówił w kontraście.
W kontekście niebezpiecznej tendencji, w stronę której zmierza współczesny świat przywołał również sprawę lwa zabitego przez amerykańskiego dentystę w Zimbabwe.
– Czytam w internecie, że będzie pomnik lwa, którego zastrzelił amerykański dentysta. Nikt nie widzi, że w Zimbabwe jest głód, najważniejsze, że dentysta zastrzelił lwa – podkreślał absurd sytuacji.
– Zniknęła obiektywna rzeczywistość – skwitował publicysta.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kierwiński pochwalił się głosowaniem w prawyborach. Ludzie są wściekli: „Kiedy pomożesz powodzianom?”