Ziemkiewicz: Jeśli chodzi o manifestację "antyfaszystów" pod kurią, to takiego bydła nawet komuniści nie robili
Dzisiejszy Tydzień polityczny wg Rafała Ziemkiewicza prowadzony z redaktor Emilią Pobłocką obfitował w emocjonujące tematy. - Zjazd „antyfaszystów” pod kurią – takiego bydła nawet komuniści nie robili – stwierdził Ziemkiewicz.
Rafał Ziemkiewicz skomentował na początku programu sprawę ustawy o IPN, przygotowaną przez ministerstwo sprawiedliwości, która okazała się częściowo niekonstytucyjna. Publicysta i redaktor wskazał także na nie najlepsze funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego. Zwrócił uwagę na to, że może brakuje świadomości partii rządzącej, że mogliby z kimś przegrać i z tego powodu, przydarzają się różne wpadki.
Redaktor Pobłocka zastanawiała się nad przyszłością opozycji i ewentualnym wchłonięciem Nowoczesnej przez PO. Rafał Ziemkiewicz stwierdził, że pewnie do tego dojdzie, przypomniał jednak jakimi postulatami może pochwalić się topniejąca partia.
- Niedawno miała miejsca rada programowa Nowoczesnej. Ich program to aborcja na każde żądanie, imigrantów zapraszamy jak najwięcej oraz związki partnerskie. Ja widzę około 1% elektoratu. Teraz będzie „czarny piątek”, czarna parasolka, biała róża i wieszak. Będzie sabat wariatek, które uważają, że dzieci chore to drugi sort ludzki, który należy zabijać – podkreślił.
Redaktor odniósł się także do absurdu Gazety Wyborczej w której ostatnio publikowano poparcie dla Światowego Dnia Zespołu Downa, a dalej, pisano o aborcji w przypadku choroby dziecka. Rafał Ziemkiewicz nazwał także określenie „zmuszania kobiet do rodzenia chorych dzieci” parszywą demagogią.
Autor przeglądu politycznego odniósł się także do środowych protestów „Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego” pod siedzibą kurii.
- Jeśli chodzi o manifestację "antyfaszystów" pod kurią, to takiego bydła nawet komuniści nie robili. Wykrzykiwano hasła typu „Biskupie mamy Cie w ...”. Nie sądzę, że te czarne protesty coś wniosą. W pierwszym momencie było na nich dużo kobiet dzięki kłamstwu. Jakaś cześć ludzi uwierzyła w kłamstwa odnośnie ustawy antyaborcyjnej a potem zauważyła, że je oszukano. Jest taka dynamika, że coraz mniej ludzi jest na tych spędach – stwierdził Ziemkiewicz.
- Mam taką obserwację, że coś co się nazywa postępem jest powrotem do barbarzyństwa. Powrót do prawa salickiego sprzed tysiąca lat, gdzie odrębne było małżeństwo i konkubinat. Prawo salickie różnicowało w ten sposób, że dzieci z małżeństwa mają pierwszeństwo przed konkubinatem. Zwolenniczki lewicy powracają coraz bardziej do ludów pierwotnych, nie rozumieją chyba, że dzieci są skutkiem aktu płciowego. Decyzja o tym czy urodzić, jest wcześniej podejmowana. Te panie zdają się kompletnie nie rozumieć, że decyzje o tym czy chcesz mieć dziecko podejmujesz wtedy, kiedy podejmujesz decyzje „czy się oddać” - zaznaczył Rafał Ziemkiewicz.
Redaktor, zapytany przez Emilię Pobłocką o opinię na temat ostatniego expose ministra Czaputowicza wskazał, że bardziej zwracał uwagę na sale sejmową i zachowanie opozycji.
- Głównie patrzyłem na salę sejmową. Przemówienie było mądre ale przewidywalne. Jeśli chodzi o salę sejmową i zachowanie opozycji, trudno było powiedzieć, że to jest sejm, to gówniażeria. Ale czego się spodziewać. Wyjdą i o czym do Czaputowicza mogą powiedzieć. Przeciwnikiem jest dla niego eurokracja, Timmermans, tam się toczy prawdziwa walka – wskazał publicysta.
Rafał Ziemkiewicz skomentował także wizytę Angeli Merkel w Polsce.
- W czasie rządów Donalda Tuska, który był wg opozycji premierem, który wyprowadził Polskę na wyżyny, to Polska była 52. krajem odwiedzonym przez kanclerz Niemiec, teraz jest drugim. Tuskowi ona wysyłała faks co ma zrobić, a teraz są sporne punkty- stwierdził Rafał Ziemkiewicz.