Zieliński o ustawie degradacyjnej: Ta ustawa ma wymiar wychowawczy i przyszłościowy
– Na to czekały dwa pokolenia Polaków. O to walczyli żołnierze niezłomni - ci, którzy byli gotowi oddać życie za niepodległą Polskę. Teraz czeka na to młodzież. Ta ustawa ma wymiar wychowawczy i przyszłościowy – mówił dla Telewizji Republika Jarosław Zieliński wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Ustawa degradacyjna
Senat przyjął bez poprawek tzw. ustawę degradacyjną; zakłada ona możliwość pozbawiania stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą "sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu".
– Cała ta sprawa ma również wymiar symboliczny. Na to czekaliśmy. Na to czekały dwa pokolenia polaków. O to walczyli żołnierze niezłomni - ci, którzy walczyli o niepodległą Polskę. Teraz czeka na to młodzież. Ta ustawa ma wymiar wychowawczy i przyszłościowy. Ta ustawa zakłada degradację tych, którzy stanowili tak naprawdę hańbę dla narodu. Dotyczy to tych, którzy kierowali działaniami przeciwko wojskom i zwalczali polskie podziemie. Dotyczy to sędziów i prokuratorów, którzy wydawali haniebne wyroki w jednostkach wojskowych. Ta ustawa w tym kształcie trafi na biurko pana prezydenta. Jestem pewny i przekonany, że prezydent podpisze tę ustawę - ocenił Zieliński.
– MON będzie mógł podjąć decyzję wg procedury opisanej w ustawie o obniżeniu bądź odebraniu stopnia osobom, które po prostu na to zasłużyły - dodał.
– Ta ustawa będzie dotyczyła tylko wojska. Jeżeli chodzi o KBW – to była formacja wojskowa, podległa ministrowi spraw wewnętrznych. Wojsko powinno zawsze służyć do obrony naszych granic, a nie do walki wewnętrznej - podkreślił.
Ustawa dezubekizacyjna
– Ustawa dezubekizacyjna przynosi już pozytywne efekty. To jest element sprawiedliwości dziejowej. Ustawa degradacyjna jest również takim elementem. To jest odpowiedź dla tych, którzy lamentują i protestują. Oczywiście one powinny zostać uchwalone dużo wcześniej, ale nie mieliśmy na to możliwości. Każda sprawa w tych ustawach jest rozpatrywana osobno - mówił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.