Wołodymyr Zełenski jest w takiej sytuacji, że ma prawo zgłosić każdą potrzebę, nawet najbardziej abstrakcyjną, każdą. Ja nie mam prawa się żachnąć na żadne jego oczekiwanie, natomiast ich realizacja to jest inna sprawa - powiedział prezydent Andrzej Duda. Kancelaria prezydenta Ukrainy opublikowała komunikat, w którym Zełenski wyraża rozczarowanie tym, że jego kraj nie otrzymał od Polski MIG-ów.
"Wołodymyr Zełenski jest w takiej sytuacji, że ma prawo zgłosić każdą potrzebę, nawet najbardziej abstrakcyjną, każdą. Jest to taka sytuacja, że ja nie mam prawa się żachnąć na żadne jego oczekiwanie, natomiast ich realizacja to jest inna sprawa" - dodał. "Ja muszę brać pod uwagę również interesy Rzeczpospolitej, bo jestem prezydentem RP, moim obowiązkiem jest zapewnić bezpieczeństwo moich rodaków. Mój kraj jest członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego w związku z tym jest dla mnie sprawą oczywistą, że musi być wiarygodnym aliantem i ja o tym wszystkim muszę w tych rozmowach pamiętać" - dodał.
Jak napisano w sobotę w komunikacie na stronie prezydenta Ukrainy, Wołodymyr Zełenski w rozmowie z prezydentem Polski Andrzejem Dudą wyraził rozczarowanie, że do tej pory nie zostały przekazane jego krajowi samoloty z krajów Europy Wschodniej, w tym z Polski.
"Wołodymyr Zełenski po raz kolejny podkreślił konieczność uniemożliwienia ostrzału ukraińskich miast z powietrza. Prezydent Ukrainy wyraził rozczarowanie, że samoloty produkcji radzieckiej, posiadane przez kraje Europy Wschodniej, w tym Polskę, do tej pory nie zostały przekazane naszemu krajowi, chociaż publicznie i te kraje, i USA mówiły o gotowości do takiej decyzji" – głosi komunikat.
"Cena zwłoki z samolotami – to tysiące istnień Ukraińców, które tracimy na skutek rakietowych i lotniczych ataków na pokojowe ukraińskie miasta" – zacytowano słowa Zełenskiego.
Ukraiński prezydent podkreślił, że samoloty, czołgi i systemy obrony przeciwlotniczej o dużym zasięgu dałyby Ukrainie możliwość rzeczywistej obrony wolności na całym terytorium kraju i przełomu w działaniach bojowych.
"Jeśli partnerzy nie pomogą Ukrainie samolotami i czołgami – a mają taką możliwość – to istnieje wysokie ryzyko, że wojska rosyjskie stworzą nie tylko zagrożenie rakietowe dla terytorium naszych sąsiadów – przyjaznych Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii i krajów bałtyckich, ale też wprost militarne, na ich granicach, nad ich miastami. I pójdą dalej" – ostrzegł Zełenski.