Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska zaatakowała prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem Zdanowskiej pomysł Kaczyńskiego dotyczący zmiany ordynacji wyborczej prezydent Łodzi porównała do dyktatury.
Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński zapowiedział zmianę w samorządowej ordynacji wyborczej dot. kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
Prezes PiS podkreślił, że "są zmiany, które są z jednej strony bardzo oczekiwane przez społeczeństwo, np. zasada dwóch kadencji dla tych, którzy pełnią funkcję jednoosobowe, znaczy wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, a z drugiej strony to mają być zasady, które zabezpieczą te wybory przed jakimiś nadużyciami, bo przypuszczenie, że te nadużycia miały miejsce, jest bardzo mocne i ma bardzo mocne podstawy w różnych faktach, analizach statystycznych".
– Krótko mówiąc, musimy ten obecny, bardzo ułomny stan ordynacji wyborczej i całej organizacji wyborów zmienić, poprawić – podsumował Jarosław Kaczyński.
Zdanowskiej nie spodobał się pomysł Kaczyńskiego
Propozycja Kaczyńskiego nie spodobała się m.in. prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej,
– Niezależnie, co planuje prezes Kaczyński, ja oświadczam jedno: będę startować w najbliższych wyborach samorządowych, bo na to umówiłam się z łodzianami, a ja zawsze dotrzymuje słowa i zawsze kończę to, co zaczęłam - powiedziała na konferencji prasowej prezydent Łodzi.
- Chcę skończyć to, co zaczęłam. Nie pozwolę, aby wbrew fundamentom naszej demokracji to prezes Kaczyński decydował o tym, kto może, a kto nie może startować w wyborach. Prawo nie może działać wstecz. Podważenie tej zasady to działanie rodem z najgorszych dyktatur - mówiła Zdanowska.
Hanna Zdanowska w listopadzie ubiegłego roku usłyszała zarzut o pomoc udzieloną przy uzyskaniu kredytu na nieruchomości, na podstawie nieprawdziwych dokumentów.